Proste produkty, zioła i przyprawy, obecnie nieco zapomniane. Tak żywili się Polacy w średniowieczu. Podczas „Przygody z historią na zamkowym wzgórzu w Iłży mogliśmy poznać tradycyjne dania i dodatki według historycznych przepisów. Dzięki rekonstruktorom dawnej kuchni mogliśmy spróbować zup, octów, sosów i różnych wypieków. – Gotuję zupę z XVII wieku. To zupa pokrzywowa z czarnuszką z soczewicą i kaszą. Połączenie jest takie mało oczywiste dla współczesnego człowieka, ale kiedyś tak to było robione – opowiada Małgorzata Bliskowska z Kuchni rycerskiej. – W tle wałkowane ciasto na bułkę pośną, która była spożywana tylko w okresie postu, a przypomnijmy, nasi przodkowie potrafili pościć nawet 250 dni w roku. Z tej bułki bogaci robili sobie jedzenie właśnie podczas postu. Z białej mąki robimy placuszki puri; to taki XV-wieczny dziadek węgierskiego langosza zjadany z sosami. Te placuszki służyły jako jedzenie, talerz i przekąska, zatem jadalne talerze to nie jest wymysł XXI w., tylko powrót do korzeni.
Wśród sarmackich specjałów w obozowisku trafiliśmy na bardzo popularną pajdę ze smalcem. Niestety, nie było szans, aby poznać jego recepturę. – Mamy dwa rodzaje smalcu. Jeden to taki prawdziwy smalec z dodatkiem ogóra, na pajdzie chleba pieczonego na liściach kapusty. Staramy się, aby zachować smak i aromat, wykonanie i te tradycję kuchni XVII w. – mówi Leszek Galica, z Małopolskiej Zgrai Sarmackiej. – Drugi natomiast to smalec wegetariański, niesamowita sprawa, ale kogoś może to dziwić i zaskakiwać. Mogę powiedzieć tylko tyle, że składnikiem są suszone pomidory. Więcej jednak nie mogę zdradzić.
W miniona niedzielę, 25 lipca podczas „Iłży w zwierciadle czasu i smaku” poznaliśmy nie tylko smaki z epoki. Mogliśmy zobaczyć pokazy wojów słowiańskich i artylerii husyckiej. Nie zbrakło pokazu sokolniczego, uwielbianych przez najmłodszych bitwy rycerzy kontra dzieci.

































Napisz komentarz
Komentarze