Dariusz Banasik – trener Radomiaka Radom
- Zacznę od tego, że przegraliśmy mecz, którego nie musieliśmy przegrać. I tak sobie przed meczem pomyślałem, że jak nie można nam bramki strzelić z akcji, to można nam strzelić z karnego. Trochę to wykrakałem. Obawiałem się tego meczu. Cofnę się trochę do przeszłości, gdzie u nas graliśmy z drużyną z Tychów i też wtedy prowadziliśmy 2:1, a sędzia podyktował przeciwko nam rzut karny i skończyło się remisem. Dziś w tej pierwszej połowie sędziowie ustawili to spotkanie, bo dostaliśmy rzut karny, czerwoną kartkę dla Mateusza Radeckiego i można było powiedzieć, że jest już po meczu. My się jednak nie poddaliśmy. Walczyliśmy do końca i tutaj należą się słowa uznania dla zawodników, że walczyliśmy w dziesięciu i potrafiliśmy sobie stworzyć sporo sytuacji. Bramka była zaczarowana. Dominik Sokół miał okazję z dwóch metrów. Raphael Rossi też mógł wpisać się na listę strzelców. Ponadto dwukrotnie piłka była gdzieś tam wybijana z linii i nie chciała wpaść do bramki. Szkoda, bo uważam, że na ten punkt zasłużyliśmy. Żałujemy, bo byliśmy gdzieś na tej fali i sędziowie takie decyzje podejmują, że z tym nie jesteśmy sobie w stanie poradzić. Dziś było bardzo nerwowo i jak ostatnio chwaliłem pracę sędziów, to dziś prowadzenie zawodów było fatalne! Nie chce oczywiście wszystkiego tylko na to zrzucać, że jest ta porażka, ale tak to wyglądało. Musimy myśleć o następnych meczach.















Napisz komentarz
Komentarze