W czerwcu 2005 roku w ramach 32. kolejki I ligi walczący wówczas o utrzymanie Radomiak podejmował Arkę, która z kolei miała chrapkę na awans do Ekstraklasy. Po tym niezwykle emocjonującym pojedynku, który na stadionie przy ulicy Struga 63 oglądał nadkomplet widzów, padł bezbramkowy remis.
Od tego momentu losy obu klubów bardzo się zmieniały, ale to gdynianie grali o kilka klas wyżej. Spowodowało to, że aż do teraz, oba kluby nie miały okazji rywalizacji. W niedzielę nadarzy się okazja, by ten bilans bezpośrednich pojedynków podreperować.
Arka obok ŁKS-u Łódź i Korony Kielce to tegoroczni spadkowicze z Ekstraklasy, a klub z Gdyni po 15. rozegranych meczach ma na koncie 27 punktów i plasuje się na czwartym miejscu. Podopieczni Ireneusza Mamrota bardzo dobrze weszli w sezon, ale po czterech zwycięstwach z rzędu zaczęli tracić punkty. „Arkowcy” po domowej porażce 0:2 z GKS-em Tychy zapisali na swoim koncie trzy remisy, a tę serię bez zdobyczy kompletu punktów - zamknęli porażką w Łęcznej z Górnikiem. Rezultaty spowodowały, że niedzielny przeciwnik „Zielonych” oddalił się od prowadzącej dwójki drużyn, a więc ŁKS-u i przede wszystkim Bruk-Bet-u Termalicy Nieciecza. Zwyżka formy nastąpiła w klubie z Gdyni w ostatnich siedmiu pojedynkach, w których Arka uzyskała 15 punktów, a uległa jedynie: GKS-owi Bełchatów i Widzewowi Łódź. Do Radomia gdynianie przyjadą z kolei po czwartkowym spotkaniu z Koroną, które wygrali 1:0.
O ile Arka musiała w trakcie tygodnia tracić siły w starciu z innym spadkowiczem, to podopieczni Dariusza Banasika w tym samym czasie odpoczywali, bo ich mecz z Resovią został przełożony.
Czy dłuższa, aniżeli ostatnio przerwa pozytywnie wpłynie na dyspozycję gospodarzy, o tym przekonamy się w niedzielę. Pierwszy gwizdek arbitra nastąpi o godz. 12.40, a nasz portal przygotował dla czytelników relację tekstową live, która ruszy kilka minut po 12.















Napisz komentarz
Komentarze