Showman nie ukrywa, że lubi denerwować biedniejszych od siebie. Uważa, że ludzie, którzy mu zazdroszczą „mają brzydkie auta i brzydkie koleżanki”.
- Najwyraźniej jestem potwierdzeniem staropolskiej filozofii, że nic tak ludzi nie wk..., jak szczęśliwy człowiek - zaczyna. Jeśli na dodatek jest jeszcze dość wesołkowaty, to już pojawia się piana. Albo jak zarobił trochę kasy. Nie wybaczamy mu. A gdy na deser zwiąże się z młodszą partnerką, to już na bank musi być gejem. Nie przepraszam, pedałem. W katolickim kraju nie używa się słowa gej – czytamy w wywiadzie dla Playboya.
- Auto, jak powszechnie wiadomo, jest w narodzie wyznacznikiem pozycji. W domu może być skansen, ale pod domem musi być luksus. (...) Moje tak zwane pożyczone samochody to rodzaj terapii dla nieudaczników – dodaje Wojewódzki.
W garażu gwiazdora stoją luksusowe auta. Wojewódzki chwali się, że posiadał m.in.
Kuba chwali się też, że w jego garażu stały najdroższe i najbardziej luksusowe auta świata. Lamborghini Avantador, Ferrari Berlinetta, Porsche Cayenne, Bentley Continental i Jeep Wrangler. Ale jak dodaje, część musiał sprzedać, bo w garażu zabrakło miejsca.
- Auta kupuję emocjami. Czasami tracę, ale lubię szybkie samochody i częste zmiany. Są dopełnieniem mojego świata. Świat małych zawistników, którzy nie potrafią sięgać po swoje marzenia, więc opluwają cudze, mnie nie interesuje - opowiada z zacięciem.
A Wy zazdrościcie Kubie jego samochodów i bogactwa?














