Trener Dariusz Banasik, ocenił mecz z GKS-em 1962 Jatrzębie.
- Zastanawiam się co powiedzieć na temat tego meczu. Wynik znamy, natomiast ciężko jest ustosunkować do tego co się wydarzyło. Zacznę od tego, że uważam, że byliśmy bardzo dobrze przygotowanie do meczu. Pod względem sportowym, mentalnym i każdym. Natomiast boisko nas zweryfikowało. Bardzo dobrze oceniam mecz do 76. minuty. Wynik 2:0 i nawet można powiedzieć, że kontrola nad tym co się wydarzyło na boisku. No i niestety w ciągu siedmiu minut tracimy trzy bramki. To jest rzecz niewytłumaczalna i powiem szczerze, że w swojej karierze nie spotkałem się z tak szybkim obrotem sprawy, że nawet nie zdążyliśmy zareagować. Nie zdążyliśmy nawet wpuścić zawodników defensywnych, żeby nawet bronić remisu. Zespół klasowy, dobrym, no nie może w tak krótkim odstępie tracić tylu bramek. To jest pierwsza rzecz. Przy wyniki 2:0 wprowadziliśmy zawodników, którzy swoim doświadczeniem – wydawało nam się - przytrzymają tą piłkę. Mówię tutaj o Marcinie Budzyńskim. Natomiast okazało się, że przy wyniku 2:0 cofnęliśmy się niepotrzebnie, chociaż mieliśmy sytuacje – trzy na jeden – gdyby Damian Nowak zachował się lepiej i podał do Patryka Mikity, albo Mateusza Michalskiego i byłoby 3:0. I byłoby właściwie po meczu. Tak się nie stało. Błędy, Błędy i jeszcze raz błędy. Tak podsumowując i patrząc na te dwa mecze, to wydaje mi się, że zespół ma problem mentalny, jak traci bramkę. Tak przysłowiowo, po piłkarsku – po prostu nas nie ma. Teraz jest problem w głowie, a nie w w fizyczności. Można mówić o presji, ale jaką my mamy presję, skoro jest dopiero druga kolejka na wiosnę?
















Napisz komentarz
Komentarze