To kolejna zmiana terminu mistrzowskiego starcia. Początkowo radomski bokser do walki o pas miał stanąć 17 stycznia. Później Kongijczycy przesunęli termin o siedem dni, a ostatnio ustalono, że pojedynek odbędzie się 31 stycznia. Po raz pierwszy podano również miejsce starcia. Obaj bokserzy swoje umiejętności zaprezentują na stadionie Shark Club Stadium w Kinszasie, czyli stolicy Demokratycznej Republiki Kongo.
Powodem zamieszania z terminem walki był konflikt w obozie Makabu. Za organizację pojedynku odpowiedzialny był menadżer Kongijczyka, a o starciu nic nie wiedział jego promotor Don King. Amerykanin blokował więc tą walkę, ale w ostatnich dniach zwaśnione strony doszły do porozumienia. - Bardzo się cieszę, że będziemy mieli ten pojedynek, zgodnie z wcześniejszym zarządzeniem WBC i że Don King wyjaśnił sobie pewne nieporozumienia z lokalnymi partnerami - Tarikiem Saadi i generałem Luyoyo - powiedział Mauricio Sulaiman, szef federacji WBC cytowany na portalu RingPolska.pl.
Michał Cieślak zapewnia, że zmiany terminu nie wyprowadzają go z równowagi. Radomski bokser szykuje się do walki w Krynicy Górskiej i na początku przyszłego tygodnia ma wylecieć do Konga. - Mam mieszane uczucia co do tych zawirowań - napisał na Twitterze Tomasz Babiloński, promotor Cieślaka. - Lecimy do Afryki. Jak okaże się, że znowu zmienią termin, to rezygnujemy z pojedynku w Kongo.















Napisz komentarz
Komentarze