Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu Radio Rekord Radom 29 lat z Wami Radio Rekord Radom 29 lat z Wami
sobota, 6 grudnia 2025 09:50
Reklama

Jest taka ulica: Witolda Gombrowicza

Kilkudziesięciu patronów radomskich ulic i placów to osoby wielce dla Radomia – jego historii, życia politycznego, gospodarki, kultury – zasłużone. W wielu przypadkach jest jednak tak, że dowiadujemy się, kim byli, w momencie nazwania ich imieniem ulicy, a potem o ich wyjątkowości zapominamy
Jest taka ulica: Witolda Gombrowicza

Źródło: fot. archiwum/ Piotr Nowakowski

Witold Gombrowicz urodził się 4 sierpnia 1904 r. w Małoszycach pod Opatowem. Był najmłodszym z czworga dzieci Jana Onufrego herbu Kościesza i Antoniny Marceliny z domu Ścibor-Kotkowskiej herbu Ostoja. Został ochrzczony 8 września w kościele Wszystkich Świętych we wsi Wszechświęte jako Marian Witold Gombrowicz. Dzieciństwo spędził w dworku we Wsoli pod Radomiem (obecnie mieści się tam muzeum jego imienia). Wracał tu potem dość regularnie w latach 1924-
1939. Przygotowywał się do egzaminów, odpoczywał, uprawiał sport i pisał m.in. fragmenty „Ferdydurke”.

Po opuszczeniu dworu w Małoszycach w 1911 r., Gombrowiczowie przenieśli się do Warszawy. Witold ukończył tam Gimnazjum im. św. Stanisława Kostki, a potem studiował prawo na Uniwersytecie Warszawskim i w 1927 r. zdobył tytuł magistra. Przez mniej więcej rok przebywał w Paryżu, niezbyt pilnie przykładając się do studiów w Institut des Hautes Études Internationales. Większą rolę w trakcie pobytu we Francji odegrały kontakty z młodzieżą studencką i wyjazd nad Morze Śródziemne.

Po powrocie do kraju rozpoczął aplikację sędziowską, lecz wkrótce ją porzucił. Na przełomie lat 20. i 30. zaczęły powstawać opowiadania, które ukazały się następnie drukiem jako „Pamiętnik z okresu dojrzewania”. Od chwili debiutu książkowego felietony literackie i recenzje Gombrowicza publikowane były w prasie, głównie w „Kurierze Porannym”. Obracał się w grupie młodych pisarzy i intelektualistów w warszawskich kawiarniach Zodiak i Ziemiańskiej. Rozgłos w kołach literackich zyskał po opublikowaniu powieści „Ferdydurke”.

Przed samym wybuchem II wojny światowej Gombrowicz jako dziennikarz wziął udział w dziewiczym rejsie polskiego statku pasażerskiego MS Chrobry do Ameryki Południowej. Wiadomości jakie dotarły do niego z kraju sprawiły, że postanowił przeczekać wojnę w Buenos Aires w Argentynie. Pozostał tam jednak aż do 1963 r. okresowo żyjąc, szczególnie w czasie wojny, na granicy ubóstwa. Jednak zdobycie skromnej posady urzędniczej pozwoliło mu kontynuować pisanie. Zyskał sławę dopiero w ostatnich latach życia. Znalazł się wtedy w gronie kandydatów do Nagrody Nobla w dziedzinie literatury (w latach 1966 i 1968). Nagrody tej jednak nigdy nie otrzymał.

W 1951 r. nawiązał współpracę z emigracyjnym miesięcznikiem „Kultura” wydawanym w Paryżu. W tym czasopiśmie drukował aż do śmierci swój „Dziennik”, który ukazywał się sukcesywnie w formie książkowej. Swoimi dziełami („Ślub”, „Operetka”, „Trans-Atlantyk”, „Pornografia”, „Kosmos”) wzbudzał emocje, prowokował dyskusje, demaskował, rozprawiał się z nienaruszalnymi do tej pory stereotypami.

W 1963 r. przyjechał do Berlina na zaproszenie Fundacji Fonda, potem zaś wyjechał do Francji, gdzie ożenił się z kanadyjską romanistką Ritą Lacrosse i osiadł na stałe w Venice koło Nicei. Tam zmarł 26 lipca 1964 r.

Po jego śmierci Rita Gombrowicz stała się oddaną propagatorką jego twórczości. Często przyjeżdżała do Radomia – rodzinnych stron swojego męża – uczestnicząc w przeglądach jego sztuk dramatycznych podczas kolejnych Międzynarodowych Festiwali Gombrowiczowskich.

W setną rocznicę urodzin pisarza Sejm RP ogłosił 2004 rokiem Gombrowicza w Polsce.

Miejska Rada Narodowa ulicy na Firleju nadała imię Witolda Gombrowicza 29 marca 1985 roku.



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Chcemy, żeby nasze publikacje były powodem do rozpoczynania dyskusji prowadzonej przez naszych Czytelników; dyskusji merytorycznej, rzeczowej i kulturalnej. Jako redakcja jesteśmy zdecydowanym przeciwnikiem hejtu w Internecie i wspieramy działania akcji "Stop hejt".
 
Dlatego prosimy o dostosowanie pisanych przez Państwa komentarzy do norm akceptowanych przez większość społeczeństwa. Chcemy, żeby dyskusja prowadzona w komentarzach nie atakowała nikogo i nie urażała uczuć osób wspominanych w tych wpisach.

Komentarze

Anonim 17.11.2019 08:30
Brakuje tylko ulic Suskiego i ogrodu Sasuskiego

Chcemy, żeby nasze publikacje były powodem do rozpoczynania dyskusji prowadzonej przez naszych Czytelników; dyskusji merytorycznej, rzeczowej i kulturalnej. Jako redakcja jesteśmy zdecydowanym przeciwnikiem hejtu w Internecie i wspieramy działania akcji "Stop hejt".
 
Dlatego prosimy o dostosowanie pisanych przez Państwa komentarzy do norm akceptowanych przez większość społeczeństwa. Chcemy, żeby dyskusja prowadzona w komentarzach nie atakowała nikogo i nie urażała uczuć osób wspominanych w tych wpisach.
Anonim 17.11.2019 13:12
W domu sobie zrób baranie

Chcemy, żeby nasze publikacje były powodem do rozpoczynania dyskusji prowadzonej przez naszych Czytelników; dyskusji merytorycznej, rzeczowej i kulturalnej. Jako redakcja jesteśmy zdecydowanym przeciwnikiem hejtu w Internecie i wspieramy działania akcji "Stop hejt".
 
Dlatego prosimy o dostosowanie pisanych przez Państwa komentarzy do norm akceptowanych przez większość społeczeństwa. Chcemy, żeby dyskusja prowadzona w komentarzach nie atakowała nikogo i nie urażała uczuć osób wspominanych w tych wpisach.
Reklama
ReklamaElmas wędliny
Reklama
ReklamaSalon Oświetleniowy Mirat
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama