Obie drużyny nie miały zbyt dużo czasu na przygotowanie pod kątem rywala. Wszystko przez rozgrywany w środę mecz Totolotek Pucharu Polski. Radomianie na wyjeździe pokonali 2:1 Elanę Toruń, i mogą mówić o sporym szczęściu, że bramkę dającą awans uzyskali tuż przed końcem gry. Gdyby tak się nie stało, wówczas musieliby spędzić na boisku co najmniej 30. minut więcej.
Z kolei mielczanie swój pojedynek w debiucie trenera Dariusza Marca bez problemów pokonali Olimpię Grudziądz. Bramki dla sobotnich rywali radomian uzyskiwali: Adrian Paluchowski, Mateusz Mak i Josip Solijić.
Nic dziwnego, że opiekun trzeciej obecnie siły rozgrywek był niezwykle zadowolony z postawy swoich nowych podopiecznych. – Do Radomia jedziemy po trzy punkty, nie będziemy próbowali grać za podwójną gardą. Znamy swoją siłę, jesteśmy mocnym zespołem – oznajmił Marzec.
Już wiadomo, że trener Marzec, dla którego będzie to debiut o ligowe punkty będzie mógł skorzystać z usług kontuzjowanego ostatnio Josipa Barisica.
Jeśli chodzi o kadrę Radomiaka to w przypadku wicelidera sytuacja nie wygląda tak różowo. W sobotę na pewno nie ujrzymy w akcji Mateusza Lewandowskiego a pod dużym znakiem zapytania stoi występ innego nominalnego lewego obrońcy Dawida Abramowicza. Ten wciąż narzeka na uraz mięśniowy.
Sędzia sobotniego meczu będzie Tomasz Wajda z Żywca, który pierwszy sygnał gwizdka wyda punktualnie o godz. 15.30.















Napisz komentarz
Komentarze