Skromne zwycięstwo było dla Broni ważne, choć szkoleniowiec trzecioligowego klubu przyznaje, że nie było to porywające widowisko. - Nie był to porywający mecz z jednej i z drugiej strony. Było widać, że zawodnicy mają w nogach trzy tygodnie pracy i ciężkich treningów. Mieliśmy swoje założenia do zrealizowania w tym sparingu i ja się cieszę z tego, że chłopcy starali się to robić - mówił Artur Kupiec.
Trenera Broni cieszy przede wszystkim skuteczność jego podopiecznych w defensywie. - Jestem zadowolony też z tego powodu, że nie dopuściliśmy przeciwnika do stworzenia sobie stuprocentowej sytuacji. To zero z tyłu buduje formację defensywną, bo dotychczas mieliśmy z tym problem, w każdym meczu, sparingu, traciliśmy bramki. Dzisiaj było na zero, udało nam się wykorzystać rzut karny - dodaje.
A wynik? To sprawa drugorzędna, choć pożyteczna. - Wynik wynikiem, każda wygrana buduje trochę ego zespołu - ocenia Kupiec.
Szkoleniowiec klubu z trzeciej ligi wyjaśnił też kwestię transferów do klubu. - Oprócz Przemka Śliwińskiego zespół zostaje na tę chwilę w tym składzie "swoim". Monitorujemy, przyglądamy się rozwojowi sytuacji w innych klubach i wyborom zawodników. I dużo czasu i mało, ale też mamy swoich wartościowych chłopaków. Nie tylko brać kogoś z zewnątrz, ale też dawać szansę swoim chłopakom, bo Broń z tego słynie - przyznał.















Napisz komentarz
Komentarze