W ostatnich tygodniach radomskie siatkarki wyraźnie spuściły z tonu. Drużyna prowadzona przez Jacka Skroka przegrała sześć spotkań z rzędu i właściwie zaprzepaściła pracę, którą wykonała przez cały rok. Te porażki spowodowały, że Radomka, zamiast walczyć o medale, musi się bronić przed zajęciem miejsca w dolnej połowie I-ligowej stawki.
- W ostatnich meczach wróciły nasze demony – mówi trener E. Leclerc Radomki Radom. - W decydujących momentach brakuje nam odwagi w ataku. Dodatkowo robimy proste błędy taktyczne, a to wszystko przekłada się na brak odpowiednich wyników. Teraz mieliśmy dwa tygodnie, żeby wyczyścić głowy i z innym nastawieniem podejść do zbliżających się spotkań.
W sobotę o godz. 17 i ew. w niedzielę o godz. 18 E. Leclerc Radomka Radom zmierzy się we własnej hali z KŚ AZS Politechniki Śląskiej Gliwice. Będzie to drugi i ew. trzeci mecz drugiej rundy fazy play-off o miejsca 5-8. W pierwszym pojedynku na Śląsku lepsze były gospodynie, które wygrały 3:1. Teraz Radomka ma nóż na gardle i musi dwukrotnie wygrać we własnej hali.















Napisz komentarz
Komentarze