
SOKÓŁ ŁAŃCUT - ROSA RADOM 82:72 (21:12, 15:24, 18:18, 28:18).
Sokół: Fortuna 20 (4), Wilczek 19 (2), Bogdanowicz 12 (2), Klima 12 (1), Balawender 8 (2), Hałas 8, Jeger 3 (1).
Rosa: Donigiewicz 25 (2), Nikiel 19, Kardaś 14 (3), Radke 8, Pisarczyk 4, Zalewski 2, Kosiński 0, Podkowiński 0.
Po dwóch zwycięstwach w Radomiu wydawało się, że Rosa poradzi sobie w Łańcucie z osłabionym zespołem gospodarzy. Co prawda Sokół we własnej hali nie zwykł przegrywać, ale drużyna ta z różnych przyczyn nie mogła skorzystać Bartosza Dubiela, Wojciecha Pisarczyka, i Ireneusza Chromicza oraz Jaromira Szurleja.
Radomski zespół nie po raz pierwszy w tym sezonie zagrał falowo i prezentował zróżnicowaną formę. Po słabym początku, drużyna obudziła się w drugiej kwarcie, całkiem przyzwoicie wypadła też zaraz po przerwie. Gorzej było niestety w końcówce spotkania, gdy radomianie nie radzili sobie ze szczelną defensywą Sokoła.
Rosie do awansu do drugiej rundy brakuje jednego zwycięstwa. Drużyna może je osiągnąć albo w niedzielne popołudnie w Łańcucie, albo w środowy wieczór w Radomiu. Wiadomo już, że w przypadku wygranej w kolejnej fazie play off, Rosa zagra z MKS Dąbrowa Górnicza.














