„Chcemy, aby budynek będący świadkiem gospodarczego rozkwitu miasta w okresie międzywojennym odzyskał dawną świetność i na nowo stał się jego ozdobą” – czytamy na internetowej stronie firmy Villa Palladio. Rozpatrywane są różne pomysły na zagospodarowanie obiektu: wstępne plany modernizacji zakładają przeznaczenie budynku na cele biurowe lub handlowo-usługowe.
Miejmy nadzieję, że tym razem zapowiedzi uda się zrealizować. Od wielu lat dawna łaźnia sprawia bowiem smutne wrażenie. Na ścianach obiektu aż roi się od wulgarnych napisów – efektu rywalizacji kibiców radomskich zespołów piłkarskich. Elewacja jest zniszczona, a okna na piętrze zabito deskami. Wokół bujnie plenią się krzaki i chwasty.
W latach 30. XX wieku okolica wyglądała zupełnie inaczej. Na Plantach rozrastało się osiedle budowane dla pracowników Fabryki Broni – najnowocześniejszego wówczas przedsiębiorstwa w Radomiu. Warunki jakie stworzono załodze do dzisiaj są niedościgłym wzorcem. Robotnicy otrzymali piękne, duże mieszkania, zieleńce i place zabaw.
Wybudowano dla nich również łaźnię. W tamtych czasach niewiele lokali było wyposażonych w łazienki, ubikacje i bieżącą wodę. Dlatego dla wielu osób kąpiel w publicznej łaźni była najważniejszym punktem „kalendarza higienicznego”.
W obiekcie bardzo dbano o to, żeby pod prysznicem nie doszło do spotkania kobiet i mężczyzn. Dla każdej płci wyznaczano konkretne dni. Łaźnia pełniła również funkcje „rozrywkowo-społeczne”. W czasie kąpieli prowadzono pogawędki, a także wymieniano się najnowszymi plotkami.
Po II wojnie światowej obiekt na Plantach zmienił swoje przeznaczenie. Utworzono tam mieszkania dla uczniów spoza Radomia. Później w budynku ulokowało się Towarzystwo Krzewienia Kultury Fizycznej. Utworzono tam strzelnicę. Do dziś wielu mieszkańców naszego miasta z rozrzewnieniem wspomina dawną łaźnię jako miejsce, gdzie po raz pierwszy mieli do czynienia z karabinkiem sportowym.
Do końca lat 90. obiekt był własnością Zakładów Metalowych. Kiedy ogłoszono upadłość przedsiębiorstwa, budynek stał się kartą przetargową w rozliczeniach z wierzycielami zadłużonej firmy. W ten sposób przejęły go Wodociągi Miejskie. Jednak spółce nie udało się wypracować koncepcji jego zagospodarowania. Dawna łaźnia zaczęła popadać w coraz większą ruinę.
Wodociągi postanowiły pozbyć się „ciężaru”. W 2007 r. obiekt został wystawiony na sprzedaż. Cena wywoławcza budynku wynosiła 300 tys. zł. Dzięki panującej wówczas koniunkturze na rynku nieruchomości, miejskiej spółce udało się zrobić dobry interes – obiekt za 650 tys. zł kupiła radomska firma A-Z Bud. Jednak mimo wielu zapowiedzi nie udało się zmodernizować dawnej łaźni.
(Wizualizacje udostępnione przez inwestora)














