
Po spotkaniu postanowiliśmy porozmawiać z samymi piłkarzami, jak oceniają ostatnie spotkanie w III lidze oraz jak zareagowali, na informację, że ich fani nie zostaną wpuszczeni na trybuny.
Maciej Domański (Radomiak Radom) : Kontrolowaliśmy przebieg meczu przez całe 90 min . Od pierwszej minuty dominowaliśmy na boisku i było widać różnicę w tabeli między Nami. był to typowy mecz do pierwszej bramki. Po otworzeniu wyniku przez Piotrka Wlazło grało się o wiele łatwiej, aczkolwiek szkoda że bez udziału naszych kibiców.
Andrzej Wójcik (Radomiak Radom) : Początkowo wydawało się , że będzie to mecz z gatunku o "pietruszkę", jednak kiedy dowiedzieliśmy się , że nasi fani nie wejdą na trybuny, wstąpiła w nas pewna sportowa złość, która przełożyła się na późniejszy wynik. W pierwszej połowie gospodarze stwarzali jeszcze jakiś opór, jednak w drugiej połowie zeszło z nich powietrze i mecz zakończył się tak jak się zakończył. Cieszy fakt, że jak na ostatni mecz w sezonie obyło się bez kontuzji.
Łukasz Skowron (Radomiak Radom) : Ostatni mecz, długa podróż i w pierwszej połowie, można powiedzieć, że nie do końca jeszcze wysiedliśmy autokaru. Co prawda były okazje w pierwszej połowie, ale nie graliśmy swojej gry takiej jak zawsze. W drugiej części spotkania wychodziło nam już wszystko. Składne akcje, skuteczne wykończenia. Żałujemy bardzo iż Narew nie wpuściła naszych kibiców i osób z zarządu - myślę, że to bardzo nieuprzejme zachowanie ze strony gospodarzy. Mimo tego cieszy wysokie zwycięstwo i fakt, że godnie pożegnaliśmy III ligę. Zaś w drodze powrotnej, wspólnie z kibicami ponownie mogliśmy świętować awans.














