Od wczesnych godzin porannych trwała rejestracja psów i przypisywano im odpowiednie numery konkursowe. Na terenie Klubu Sportowego „START” przy ulicy Wernera rozstawione były namioty i specjalne pawilony, w których właściciele psów przygotowywali swoich podopiecznych pokazów. Nie obyło się bez wyczesywania sierści, nakładania specjalnych preparatów i lakierowania. Dbano o to, żeby psy zaprezentowały się jak najlepiej podczas wyjścia na ring, czyli specjalnie wydzielonego terenu do oceny zwierząt.
GALERIA ZDJĘĆ Z WYSTAWY




- Przy ocenie psów najważniejszy jest wygląd - ma on odpowiadać wzorcowi rasy. Jest to wystawa psów, czyli pokaz piękności. W tym przypadku oceniana jest również psychika psa, jego prezencja. Sędzia ocenia psa pod względem cech najbardziej zbliżonych do opracowanego wzorca. Nie ma psów idealnych, każdy z nich odbiega w jakimś stopniu od wzorca. Zadaniem sędziów jest wyłapanie tych, które mają najwięcej cech zbieżnych z wymogami danej rasy - tłumaczy Jan Grzegorz Nowakowski, prezes Związku Kynologicznego w Polsce, Oddział w Radomiu.
Na wystawę przyjechali hodowcy z całej Polski, niekiedy całymi rodzinami. Dla nich wystawianie psów w konkursie piękności stało się pasją. Podczas wystawy mogliśmy zobaczyć pokazy psów w ringach, ale i podejść do ich właścicieli, żeby dowiedzieć się czegoś o danej rasie i zobaczyć te rasy, które rz

- Wilczak czechosłowacki to pies, który wymaga poświęcenia mu sporej ilości czasu. Najlepiej czuje się, gdy cała rodzina jest w komplecie - są to zwierzęta stadne, więc trudniej znoszą samotność. Są niezwykle wierne i bardzo szybko przywiązują się do właścicieli - mówi Olga Zarychta, która przyjechała na wystawę właśnie z wilczakiem czechosłowackim.
- Charty (whippet) to pieski bardzo zdrowe i łatwe w utrzymaniu, zwłaszcza że mają krótką sierść. Nie wymagają wielkiej pielęgnacji nawet przed wystawą. Przyjeżdżam na te najważniejsze wystawy, żeby moi podopieczni przyzwyczaili się do atmosfery panującej podczas pokazów. Jestem właścicielką kilku psów - reproduktorów, więc istotne jest to, żeby psiaki zdobywały tytuły - opowiada Małgorzata Downarowicz z Warszawy.
- Przyjechaliśmy na wystawę z Sandomierza. Jeździmy na pokazy, które są organizowane stosunkowo blisko naszego miejsca zamieszkania. Posiadamy dwie suki buldoga francuskiego. Mamy na swoim koncie sporo wygranych. Chcemy założyć hodowlę buldogów francuskich, a do tego wymagane są najwyższe noty zdobyte na wystawach. Buldogi są pieskami rodzinnymi, łatwymi w utrzymaniu o spokojnym uosobieniu - mówi Agnieszka Łutowicz-Zioło.















