Na pierwszych zajęciach po urlopach nie było oczywiście sześciu zawodników, którzy pożegnali się już wcześniej z Radomiakiem (Dominik Budzyński, Mariusz Marczak, Kabir Ojikutu, Sławomir Pach, Piotr Prędota i Łukasz Wójcik), a także testowanych w pierwszoligowych klubach Macieja Świdzikowskiego oraz Samuelsona Odunki. Pojawili się za to dwaj piłkarze niegdyś związani z klubem przy Struga - Dawid Sala oraz Damian Stanisławski. Nie wszyscy obecni brali udział w treningu, bowiem na urazy narzekają Krystian Puton, Mateusz Radecki i Damian Szewczyk. Piątkowe zajęcia były ostatnimi, na których pojawili się Marcin Figiel oraz Piotr Wlazło, którzy odchodzą z Radomiaka (więcej informacji na ten temat tutaj).
- Był to normalny trening, który po takiej przerwie sprawił trochę problemów zawodnikom - mówił po zajęciach Janusz Niedźwiedź, szkoleniowiec Radomiaka. Plany trenera na kolejne dni torpedują jednak przeciągające się rozmowy w sprawie sprzedaży spółki przez Mirosława Hernika. Dlatego też nie odbędą się zaplanowane na sobotę testy wydolnościowe. - Bardzo nad tym ubolewam i będę musiał w inny sposób sprawdzić dyspozycję zawodników, m.in. zbadać im próg przemian beztlenowych, który jest w tym momencie bardzo ważny - wyjaśniał Niedźwiedź.




Nie ma wątpliwości, że rozmowy w sprawie przejęcia spółki, które cały czas się opóźniają nie sprzyjają normalnemu funkcjonowaniu klubu i powinny jak najszybciej zostać sfinalizowane.
Na poniedziałkowym treningu mają pojawić się nowi piłkarze, którzy będą testowani przy Struga. Na zajęciach przewidywanych jest nawet trzydziestu zawodników, a wśród nich juniorzy Radomiaka, bramkarz Marcin Stępień oraz napastnik Roman Skowroński. W środę 3 lipca Zieloni rozegrają pierwszy mecz sparingowy z Motorem Lublin. Odbędzie się on prawdopodobnie na boisku w Jedlni Kościelnej.














