Do naszej redakcji napisał jeden z czytelników:
"W piątek przed rozpoczęciem długiego weekendu na ulicy Kieleckiej w kierunku Krakowa były spore korki, przez co na szczęście nie można było jechać zbyt szybko. Pod jedno z aut wpadł niewielki piesek. Został zraniony i w panice schował się pod następnym samochodem. Kierowcy zarówno z pierwszego, jak i drugiego auta zatrzymali się, aby sprawdzić co się stało zwierzakowi" – pisze do nas nasz czytelnik (nazwisko znane redakcji). - "Piesek był mocno przestraszony i nie chciał wyjść spod auta, kierowcy stali na światłach awaryjnych, ustawili trójkąt ostrzegawczy i zadzwonili po Straż Miejską. Patrol przyjechał po kilkunastu minutach i zabrał zwierzę do lecznicy weterynaryjnej. Myślę, że warto napisać o takiej postawie kierowców, którzy nie zignorowali sprawy i nie pozwolili, aby zwierzę zdychało w cierpieniach w przydrożnym rowie".
Jak podkreśla rzecznik Straży Miejskiej Piotr Stępień, w podobnej sytuacji jak najbardziej wskazane jest wezwanie Straży Miejskiej, dzwoniąc pod bezpłatny numer 986. - Mamy specjalistyczny sprzęt, który pozwala nam bezpiecznie złapać i przewieźć ranne zwierzę do lecznicy. Następnie weterynarz decyduje, czy podjąć leczenie, czy uśpić zwierzaka. Jeżeli udaje się go wyleczyć, zostaje następnie przewieziony do schroniska, gdzie czeka na nowych właścicieli – informuje rzecznik Straży Miejskiej.
Jak poinformował nas Piotr Stępień pies, który wpadł pod samochód w miniony piątek został opatrzony w lecznicy i czuje się dobrze, odniósł jedynie niewielkie obrażenia. Został już przewieziony do radomskiego schroniska dla bezdomnych zwierząt, gdzie czeka na nowego właściciela.













