Spotkanie z Wartą Poznań to trzeci z hitów jesieni, które "Zieloni" rozgrywają na własnym stadionie. W poprzednich dwóch meczach z drużynami z czołówki radomianie zdobyli dwa punkty, dwukrotnie remisując 1:1 – raz z GKS-em Jastrzębie i raz z ŁKS-em Łódź. Tym razem jednak nasza drużyna ma znacznie większą motywację, by zgarnąć komplet punktów. Zwycięstwo z Wartą sprawi bowiem, że Radomiak wyprzedzi ją w tabeli i obejmie samodzielne prowadzenie w rozgrywkach drugiej ligi. Podopieczni trenera Jerzego Cyraka udanie zaczęli sezon, jednak ostatnio przeżywali trudny okres. Wygrana w Elblągu w poprzedniej kolejce przerwała serię czterech meczów bez zwycięstwa "Zielonych". Jak przyznaje szkoleniowiec naszego zespołu, komplet punktów zdobyty na północy kraju poprawił nastroje w szatni przed trudnym wyzwaniem, jakim będzie mecz z "Dumy Wildy" w niedzielne popołudnie. Wszystkich sympatyków "Zielonych" ucieszy z pewnością to, że trener Cyrak ma do dyspozycji pełną kadrę. Zawodnicy są zdrowi i wypoczęci, ponadto do składu wróci Matthieu Bemba, który w poprzedniej kolejce pauzował za kartki.
Argumenty są po stronie "Zielonych"
W poprzedni weekend zrehabilitowała się również Warta, która po trzech meczach bez zwycięstwa ograła Wisłę Puławy 3:1. Trzeba jednak zaznaczyć, że goście lepiej prezentują się na własnym boisku. Warta w tyn sezonie dwukrotnie wracała z wyjazdów z pustymi rękami, przegrywając m.in. w Elblągu. To dobra wiadomość dla radomian, którzy jeszcze nie zaznali porażki na własnym boisku. Dotychczas zresztą "Zieloni" przegrali tylko raz – w Pruszkowie, z miejscowym Zniczem. Warto zaznaczyć, że do Radomia drużyna z Poznania przyjedzie zdziesiątkowana urazami. W kadrze meczowej Petra Nemca zabraknie Krzysztofa Biegańskiego, Michała Grobelnego, Adriana Laskowskiego, Wiktora Patrzykąta oraz Jakuba Kiełba. Co ważniejsze, piłkarze, z których nie będzie mógł skorzystać Nemec to ważne ogniwa lidera drugiej ligi, więc ich brak z pewnością będzie widoczny na boisku.
W poprzedni weekend zrehabilitowała się również Warta, która po trzech meczach bez zwycięstwa ograła Wisłę Puławy 3:1. Trzeba jednak zaznaczyć, że goście lepiej prezentują się na własnym boisku. Warta w tyn sezonie dwukrotnie wracała z wyjazdów z pustymi rękami, przegrywając m.in. w Elblągu. To dobra wiadomość dla radomian, którzy jeszcze nie zaznali porażki na własnym boisku. Dotychczas zresztą "Zieloni" przegrali tylko raz – w Pruszkowie, z miejscowym Zniczem. Warto zaznaczyć, że do Radomia drużyna z Poznania przyjedzie zdziesiątkowana urazami. W kadrze meczowej Petra Nemca zabraknie Krzysztofa Biegańskiego, Michała Grobelnego, Adriana Laskowskiego, Wiktora Patrzykąta oraz Jakuba Kiełba. Co ważniejsze, piłkarze, z których nie będzie mógł skorzystać Nemec to ważne ogniwa lidera drugiej ligi, więc ich brak z pewnością będzie widoczny na boisku.
Niedzielni rywale Radomiaka to młody zespół wzmocniony kilkoma bardziej doświadczonymi zawodnikami. Największym atutem "Zielonych" oprócz większego doświadczenia jest... Leandro Rossi. Dziesięć bramek naszego brazylijskiego gwiazdora to najlepszy indywidualny wynik w lidze. Leo prowadzi Radomiaka wprost do pierwszej ligi, czego z pewnością nie zlekceważą goście. Warta będzie starała się za wszelką cenę zatrzymać Leandro. "Duma Wildy" bardzo dobrze spisuje się w defensywie. Poznański klub dotychczas stracił zaledwie sześć bramek – najmniej w lidze. Radomianie mają jednak dobre wspomnienia z rywalizacji z poznańskim klubem. W poprzednim sezonie "Zieloni" ograli Wartę u siebie (3:2, hattrick Leandro Rossiego), a z Wielkopolski wrócili z oczkiem więcej na koncie (1:1, również po golu Leandro). Co ciekawe, w tamtych spotkaniach sędziowie podyktowali aż cztery rzuty karne.
Komplet na Mosirze?
Skoro mówimy o atutach Radomiaka, nie można nie wspomnieć o kibicach. Fani "Zielonych' tłumnie stawiają się na stadionie przy ulicy Narutowicza 9, by dopingować swój zespół, co wielokrotnie dodawało skrzydeł zawodnikom. Nie inaczej będzie w niedzielne popołudnie. Na dwa dni przed pierwszym gwizdkiem sprzedano więcej wejściówek, niż ilość, którą w przedsprzedaży wykupili kibice wybierający się na mecz z ŁKS-em Łódź. Oznacza to, że na meczu z Wartą stadion znów będzie wypełniony po brzegi. Niewykluczone, że w dniu meczowym w kasach biletowych zabraknie biletów, a na MOSiRze zobaczymy komplet publiczności.
Skoro mówimy o atutach Radomiaka, nie można nie wspomnieć o kibicach. Fani "Zielonych' tłumnie stawiają się na stadionie przy ulicy Narutowicza 9, by dopingować swój zespół, co wielokrotnie dodawało skrzydeł zawodnikom. Nie inaczej będzie w niedzielne popołudnie. Na dwa dni przed pierwszym gwizdkiem sprzedano więcej wejściówek, niż ilość, którą w przedsprzedaży wykupili kibice wybierający się na mecz z ŁKS-em Łódź. Oznacza to, że na meczu z Wartą stadion znów będzie wypełniony po brzegi. Niewykluczone, że w dniu meczowym w kasach biletowych zabraknie biletów, a na MOSiRze zobaczymy komplet publiczności.
Dla tych, którzy z różnych powodów nie będą mogli przyjść w niedzielę na stadion, by dopingować naszą drużynę, przeprowadzimy w naszym serwisie relacje live z tego spotkania, na którą już dziś serdecznie zapraszamy.















Napisz komentarz
Komentarze