Reklama
Na Borkach mężczyzna wpadł pod lód! Mimo sprawnej akcji ratunkowej zmarł
20 lutego po godz. 15 radomscy strażacy otrzymali zgłoszenie o człowieku, który topił się w wodzie zalewu na Borkach. Akcja reanimacyjna mężczyzny, który pod lodem mógł przebywać ponad 20 minut, trwała około pół godziny. Mężczyzna zmarł tego samego dnia w szpitalu.
- 20.02.2014 16:12
- Zgłoszenie otrzymaliśmy o godz. 15.07. Na miejsce ruszyła grupa sekcji ratownictwa wodno-nurkowego. Nurek wyciągnął spod lodu mężczyznę, ok. 30 - 35 - letniego - powiedział nam o godz. 16.30 Paweł Pora, rzecznik radomskich strażaków. - Według nas mógł on przebywać pod lodem nawet pół godziny. Akcja reanimacyjna trwała też około 30 minut. To rzeczywiście może długo trwać, ponieważ organizm człowieka, który wpadł pod lód, jest wychłodzony. Mężczyznę zabrało pogotowie, ponoć dawał znaki życia i przywrócono mu pracę serca. Mam nadzieję, że to wszystko się dobrze skończy.
Niestety, następnego dnia dowiedzieliśmy się, że 20 lutego mężczyzna zmarł w szpitalu. Policja bada okoliczności zdarzenia.
Reklama














