
Na liście startowej znalazło się ponad 1300 nazwisk. To liczba większa niż w roku ubiegłym. Dystans liczący 21 kilometrów i 97,5 metra najszybciej przebiegł Mathew Kibet z Kenii, który linię mety minął po 1 godzinie 6 minutach i 25 sekundach. Na pozostałych stopniach podium stanęli jego rodacy. Drugi był Charles Toroitich (1:06:36), a trzeci Elisha Sawe (1:06:41). Rywalizacja o zwycięstwo była zacięta, a różnice czasowe w czołowej trójce były bardzo małe.
W pierwszej dziesiątce uplasowało się jeszcze trzech Kenijczyków, dwóch Ukraińców, Ukrainka Tatyana Holovcenko, która uzyskała najlepszy czas wśród pań (1:15:38, 6 miejsce w klasyfikacji łącznej) oraz Etiopka Haylay Gebreslasea (1:16:16). Najlepsi reprezentanci Radomia uplasowali się tuż za pierwszą dziesiątką. Dwunasty był Paweł Kamusiński (1:17:33), siedemnasty Piotr Kaniewski (1:19:44), a osiemnasty Marcin Osiński (1:19:56).
Zobacz galerię zdjęć




- Najważniejsze jest zabezpieczenie trasy. Dodatkowo doping dla biegaczy był niesamowity. To super sprawa, jestem bardzo mile zaskoczony, bo osoby dopingujące przychodzą z własnej woli, poświęcają swój czas aby biegacze czuli się świetnie w naszym mieście. Niezmiernie ważny jest także element historyczny, widoczny w tym roku dużo bardziej niż w poprzedniej edycji biegu i to bardzo cieszy - mówi Tadeusz Kraska, prezes Stowarzyszenia "Biegiem Radom!".
W tym roku na starcie stanęła duża liczba uczestników. Tadeusz Kraska zaznacza jednak, że nie ilość uczestników jest najważniejsza dla biegaczy. - Przebiegłem kilkaset imprez w życiu w kilkudziesięciu krajach. Wiem jak wygląda organizacja mniejszych i większych biegów za granicą. Każda impreza ma swój klimat, urodę i specyfikę. Każda miejscowość ma swoje walory. Dla wytrawnego biegacza, który kocha bieganie, który nie traktuje tego jako rodzaj mody, nie ma znaczenia czy jest to impreza ogromna, czy mała i kameralna. Liczy się zabezpieczenie trasy, poprawność wyników, dobra atmosfera i to jest najważniejsze - podkreśla prezes Stowarzyszenia Biegiem Radom!"
Sama trasa w opinii uczestników nie była łatwa.
- Jestem zaskoczony, bo brałem udział w jej wytyczaniu i wydawało mi się, że jest to trasa łatwa. Pojawiały się jednak opinie, że trasa jest ciężka, z gatunku góra-dół, dużo wzniesień i czuje się ją w nogach - stwierdza Tadeusz Kraska.
- Jestem zaskoczony, bo brałem udział w jej wytyczaniu i wydawało mi się, że jest to trasa łatwa. Pojawiały się jednak opinie, że trasa jest ciężka, z gatunku góra-dół, dużo wzniesień i czuje się ją w nogach - stwierdza Tadeusz Kraska.
Poza biegiem głównym, odbyły się także I Mistrzostwa Mazowsza Lekarzy (w których triumfował Piotr Kaniewski), II Mistrzostwa Polski w Biegu z Wózkiem (najlepszy był Matek Mitrofaniuk) czy Mistrzowska Mila Halls (na najwyższym stopniu podium stanął Mateusz Borkowski). Charytatywną Milę wygrał zaś Mateusz Nowacki.















