Nie udał się wyjazd do Łańcuta podopiecznym trenerów Karola Gutkowskiego i Jarosława Wróbla. Oczywiście, ewentualne zwycięstwo UTH ROSY Radom nad weteranem tego szczebla rozgrywek PTG Sokołem Łańcut rozpatrywane byłoby w kategoriach dużej niespodzianki a może nawet sensacji.
Radomianie zagrali w pierwszej połowie za bardzo bojaźliwie na tle doświadczonego rywala. Druga połowa była znacznie lepsza, jednak rezerwy radomskiego klubu zwyczajnie nie miały tego dnia argumentów, by spróbować nawiązać wyrównaną walkę z gospodarzem spotkania.
- Przegraliśmy zasłużenie, Sokół pokazał nam dziś na czym polega basket na tym szczeblu rozgrywek. Grali bardzo dobrze, obracając każdy nasz błąd w punkty. Na pewno zagraliśmy dużo lepiej w drugiej połowie. Na początku meczu wybitnie sparaliżowała nas trema, może pełna i głośna hala, zabrakło też skuteczności. To na co było nas dzisiaj stać, to podgonienie wyniku w drugiej połowie i zejście na 13 oczek różnicy. Graliśmy dobrze pojedyncze akcje, ale nie mogę mieć pretensji do zawodników. Na pewno nie będziemy rozpaczać z powodu porażki, bo wiemy kto był naszym rywalem. Poczuliśmy na własnej skórze klasę Sokoła i doceniamy tę lekcję. Za tydzień gramy kolejny mecz, więc wyciągniemy wnioski z bolesnej porażki i gramy dalej - powiedział po meczu Karol Gutkowski, trener UTH Rosy.
PTG Sokół Łańcut - UTH Rosa Radom 77:52 (16:9, 25:13, 16:15, 20:15)
PTG: Szpyrka 14, Kulikowski 13, Rduch 12, Wrona 9, Pławucki 8 (2), Balawender 6, Klima 6, Fortuna 6, Czerwonka 3, Inglot 0, Buszta, Jeger
UTH Rosa: Szymkiewicz 18, Jeszke 11, Bonarek 10, Schenk 6, Kardaś 5, Sobuta 2, Cetnar, Kapturski, Zegzuła, Stanios
