Po trzech dotychczas rozegranych spotkaniach "Wojskowi" zdobyli siedem punktów i zajmują czwarte miejsce w tabeli PlusLigi. Na ich dorobek składa się porażka 2:3 z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle oraz zwycięstwa za trzy punkty w wyjazdowych spotkaniach z Łuczniczką Bydgoszcz i AZS-em Politechniką Warszawską. W ligowym zestawieniu radomski zespół wyprzedzają tylko tak uznane kluby jak: Asseco Resovia Rzeszów, ZAKSA Kędzierzyn-Koźle i LOTOS Trefl Gdańsk.
Sobotni rywal Cerradu w tym sezonie zdobył tylko jeden punkt. Jednak częstochowianie na początku rozgrywek nie mieli łatwego kalendarza, bowiem mierzyli się już z Resovią Rzeszów, Cuprumem Lubin i LOTOSEM Treflem Gdańsk. W tych spotkaniach podopieczni Michała Bąkiewicza zdołali urwać tylko punkt zespołowi z Lubina.
Podopieczni Raula Lozano są zdecydowanym faworytem sobotniej potyczki. Na ich korzyść przemawia aktualna forma oraz fakt, że AZS do tego spotkania przystąpi osłabiony. W szeregach ekipy spod Jasnej Góry zabraknie Felipe Bandero. Brazylijski atakujący doznał groźnej kontuzji w meczu z Cuprumem Lubin i przez kilka tygodni będzie odpoczywał od siatkówki. A pod jego nieobecność siła ataku częstochowskiej drużyny wyraźnie spada.
Mimo wszystko AZS to uznany zespół na siatkarskiej mapie Polski. Co prawda czasy, w których Częstochowa regularnie stawała na podium PLS-u odeszły do historii, ale w dalszym ciągu w tej drużynie występuje wielu znany zawodników. W tym sezonie pod Jasną Górą za rozegranie piłki odpowiada dobrze znany w naszym kraju Rafael Redwitz. A kibice z Radomia na pewno dobrze pamiętają Adriana Stańczaka. Libero AZS-u jest wychowankiem Czarnych Radom, a później przez trzy lata grał w Jadarze.
Spotkanie 4. kolejki PlusLigi pomiędzy AZS-em Częstochowa a Cerradem Czarnymi Radom rozpocznie się w sobotę (14 listopada) o godz. 17.00 w hali sportowej przy ul. Żużlowej 4 w Częstochowie.














