
Mężczyzna został zatrzymany w piątek. Został przesłuchany w charakterze podejrzanego. Teraz prokuratura weryfikuje jego wyjaśniania. Jak twierdzi Małgorzata Chrabąszcz, rzecznik prokuratury okręgowej w Radomiu, nadal sprawdzana jest wersja czy mięso nie trafiło do sprzedaży. - Nadal taka hipoteza istnieje, co prawda podejrzany zaprzecza temu i twierdzi, że mięso to we własnym zakresie zutylizował. Nie mniej jednak z ostrożności należy w dalszym ciągu utrzymywać, że mięso trafiło do sprzedaży. Policyjne działania zmierzają do wyjaśnienia tej okoliczności - wyjaśnia Małgorzata Chrabąszcz.
Przypomnijmy, początkowo śledczy przypuszczali, że mięso mogło trafić do restauracji w Warszawie i okolicach.















