Po niedzielnej lekcji od Stelmetu, czas wrócić do ligowej rzeczywistości. Mecz z mistrzami Polski był co prawda niezwykle prestiżowy oraz bardzo chętnie oglądany przed telewizorami, jednak jego wynik w perspektywie play-off'ów nie był aż ważny. Przy trzech zwycięstwach w najbliższych meczach, nasi koszykarze prawdopodobnie utrzymają pozycję wicelidera. Ewentualne porażki mogą spowodować spadek w okolice czwartego bądź piątego miejsca.
W środę radomianie rozegrają bowiem pierwsze z trzech ostatnich spotkań, które faktycznie zadecydują o kolejności w ligowej tabeli.
Rywale w tym sezonie grają fatalnie. Bilans 7-22 (dla porównania Rosa 22-7) daje im 15, trzecie od końca miejsce. Wydaje się, że Rosa nie powinna mieć żadnych problemów z pokonaniem graczy z Sopotu. Wszystkie spotkania z zespołami z miejsc 1-6 sopocianie wyraźnie przegrywali. Wszystkie, poza jednym. Przed niespełna tygodniem Trefl we własnej hali niespodziewanie pokonał Anwil 66:64. Pomogło im zakontraktowanie Amerykanina Anthony'ego Irelanda.
Dodatkowym smaczkiem tego pojedynku jest fakt, że ostatni raz rywale przegrali z radomskimi Smokami prawie 2 lata temu, podczas "małego finału" TBL. Wtedy to oni cieszyli się z brązowego medalu.
Początek spotkania 28. kolejki TBL między Rosą Radom a Treflem Sopot w środę, 13 kwietnia o godz. 19:00 w hali MOSiR przy Narutowicza.














