- W zawodach wzięło udział 37 dzieci do lat 14. Ich zadaniem było samodzielne wykonanie latawca oraz prowadzenie jego lotu w powietrzu. Ocenialiśmy staranność wykonania latawca, konstrukcję, zdobienie, ogon oraz wysokość lotu i jego stabilność w powietrzu - informuje Dariusz Kulik, członek sekcji modelarskiej Aeroklubu Radomskiego, organizatora imprezy.Impreza przyciągnęła rodziny z dziećmi. Przybył np. Piotr z dziesięcioletnim synem Kacprem.
- Latawiec wykonałem sam. Lubię prowadzić go w powietrzu. To jakby sterować samolotem, ale bez silnika - mówi Kacper.
- Jesteśmy tu po raz pierwszy, ale byliśmy już na podobnych imprezach, np. na Balonowej Frajdzie. Lubimy robić latawce i puszczać je w powietrze. To nam sprawia frajdę. Spędzamy czas razem - opowiada tata Kacpra.
W zawodach rywalizowała czternastoosobowa grupa ze ZSO z Natolina pod opieką nauczycielki języka angielskiego. - W szkole robiliśmy latawce, a potem upiększaliśmy je. Dzieci wykazały ogromny potencjał twórczy podczas zdobienia latawców. Nie trzeba było ich specjalnie namawiać na udział w zawodach. Same chętnie się do niego zgłosiły, a wykonywanie latawców sprawiało im radość. Bardzo podobają nam się tego typu imprezy. Za rok również tu przyjedziemy - mówi Ewa, anglistka ze szkoły w Natolinie.
Wyłoniono zwycięzców w dwóch kategoriach: latawców płaskich i skrzynkowych. W pierwszej z nich I miejsce zdobyła Gabriela Kaim z PG nr w 10 z Radomia, II miejsce przypadło Nikoli Kasak, a III Nikodemowi Szczepanowskiemu. W konkurencji latawców skrzynkowych I miejsce zajął Krystian Niroch z PSP w Makowcu, II - Szymon Zioło, a III - Agnieszka Zioło. Nagrodami były puchary, kaski, odblaski, akcesoria rowerowe oraz upominki ufundowane przez Prezydenta Miasta Radomia, Lasy Państwowe oraz Aeroklub Radomski.
- Bardzo się cieszę z pierwszego miejsca. Latawiec robiłam z wujkiem, który zaraził mnie tym hobby - stwierdziła Gabriela Kaim. - Robiłem swój latawiec jeden dzień. Zdecydowałem się na model skrzynkowy. Chciałem spróbować swoich sił w wykonaniu takiej konstrukcji. I udało się. Zdobyłem pierwsze miejsce. Bardzo się cieszę - powiedział Krystian Niroch.
- Jestem zadowolony z tegorocznych zawodów latawcowych. Frekwencja była o wiele większa niż poprzednio. Cieszy mnie to, że dzieci profesjonalnie podeszły do zawodów. Pięknie ozdobiły latawce i sprawnie prowadziły je w powietrzu. Potem miały satysfakcję, że ich własnoręczne konstrukcje latały i wspaniale wyglądały na niebie. Przygotowanie latawca uczy dzieci precyzji, cierpliwości i usprawniają manualnie - komentuje Dariusz Kulik. - Za rok planujemy zorganizować kolejną edycję tych zawodów. Chcemy również zorganizować zawody balonowe i samolotów "jaskółek" - dodaje.
PONIŻEJ GALERIA ZDJĘĆ
