Zwieńczeniem tygodnia najcięższej pracy był sparing Broni ze Starem. Radomianie podeszli do niego mając w nogach ciężkie treningi (dwa razy dziennie). W zespole Staru, aż roiło się od byłych zawodników Broni, czy związanych z Radomiakiem. Nic dziwnego, że goście do rywalizacji podeszli z bardzo wielką ambicją.
- To był taki przedsmak mistrzowskiego meczu o punkty. Widać było, że nasi przeciwnicy podeszli ambicjonalnie do gry. U nas trochę, jednak był odczuwalny ten okres ciężkiej pracy. Martwi z pewnością fakt, że murawę przedwcześnie opuścił Marcin Szymczak – powiedział trener Bednarczyk. Mimo wszystko w pierwszej połowie, przeważała i to zdecydowanie Broń. Już pierwsza ofensywna akcja zespołu z Plant przyniosła podopiecznym Dominika Bednarczyka gola. W 26 minucie Kamil Odolak, po raz drugi pokonał golkipera Staru, ale w samej końcówce kontaktową bramkę uzyskał Mateusz Zając.
W przerwie obaj szkoleniowcy dokonali wielu zmian. To przełożyło się na dyspozycję, zwłaszcza gospodarzy. Teraz to Star przejął inicjatywę, ale doskonale pomiędzy słupkami radomian spisywał się Jakub Piotrowski. Młody bramkarz dwukrotnie wygrał sytuację sam na sam z rywalami. Gdy wydawało się, że to radomianie wygrają trzeci mecz towarzyski z rzędu, starachowiczanie po raz trzeci, w tej części przeprowadzili akcję, po której Michał Smolarczyk znalazł receptę na wygranie pojedynku oko w oko z Piotrowski. W środę sparingowym rywalem Broni będzie Ceramika Opoczno.
Broń Radom – Star Starachowice 2:2 (2:1)
Bramki: Odolak 2 – Zając, Smolarczyk.














Napisz komentarz
Komentarze