Gilewski to były sędzia międzynarodowy i radomski biznesmen, od 2015 roku związany z RKS-em jako jeden z właścicieli klubu. W 2019 zrezygnował ze swoich udziałów w spółce po wybuchu afery korupcyjnej, w trakcie której został oskarżony i zmuszony do opuszczenia dotychczasowego stanowiska. Przez ostatnie lata wspierał zarząd jako właściciel fundacji Radomiaka Radom. Kilka miesięcy temu odkupił część udziałów i wrócił na stary-nowy fotel, w związku z czym udzielił wywiadu dla portalu weszło.com.
- Radomiak znalazł się na zakręcie finansowym i organizacyjnym. Wciąż gramy w Ekstraklasie, ale pojawiają się nowe wyzwania. Wiele klubów chce być na naszym miejscu, pojawiają się nowi inwestorzy, często bogatsi od nas, rosną ambicje. Każdy chce być na najwyższym poziomie. Dlatego musimy wybrać nową drogę, zmienić strategię. Byłem gotowy pomóc, ale wspólnie z rodziną stwierdziliśmy, że skoro mamy się zaangażować, to trzeba wziąć pełną odpowiedzialność. Pod nazwiskiem, oficjalnie. - mówił o przejęciu 50% udziałów w klubie razem z żoną, Anną Gilewską.
Prezes Gilewski wspomniał także o tym, jak zmieniał się Radomiak odkąd pierwszy raz rozpoczął pracę właściciela. W 2015 RKS znajdował się na trzecim poziomie rozgrywkowym, a niebawem najprawdopodobniej piąty sezon z rzędu zagra w Ekstraklasie. Mimo to, w klubie wciąż pojawiają się problemy finansowe. Rok 2023 zakończono z ponad 11 milionami straty, w ubiegłym roku zredukowano ją do 4.5 miliona. Jak mówi Gilewski, wynika to nie tylko z wysokich kontraktów i niskiej pozycji w ligowej tabeli, ale także z inwestycji infrastrukturalnych, które mają służyć także Akademii Radomiaka. W tym półroczu prezes przewiduje około 4 milionów dofinansowania "z własnej kieszeni".
Kilka tygodni temu pożegnano się z Oktawianem Moraru, kontrowersyjnym dyrektorem sportowym, w Radomiu działającym jeszcze za czasów I Ligi. Jego pozycję przejął Antonio Ribeiro, który z klubem związany był od dłuższego czasu w roli skauta. Pomysłem na nowe otwarcie w Radomiaku ma być współpraca z... portugalską Benficą! Stołeczny klub to 38-krotny mistrz kraju i pięciokrotny finalista Ligi Mistrzów. Benfica od lat jest na światowym rynku jako jedna z najlepszych kuźni futbolowych talentów. To miałoby otworzyć RKS-owi nowe ścieżki rozwoju, a cała operacja ma być na finalnym stopniu rozwoju.
W wywiadzie przeczytać mogliśmy także o bardzo istotnej dla kibiców kwestii. Dlaczego w Radomiaku nie grają wychowankowie? Wspomniałem o współpracy z Benficą. Rozwój akademii jest dla mnie istotny. Fundacja Radomiaka to mój najważniejszy projekt, bo dotyczy dzieci, akademii, centrum treningowego. (...) Żeby rozwinąć akademię potrzeba lat, ale gdy to zrobimy, przyjdą efekty. Dziś mówienie, że Radomiak powinien stawiać na wychowanków… Można, na siłę. Bo bez wiedzy i bazy ciężko wychować piłkarzy. (...) Mamy większe grono zawodników na wypożyczeniach. Awansowaliśmy do Centralnej Ligi Juniorów i od razu sześciu chłopaków zgarnęła akademia Legii. Klub ma misję społeczną: musi zapewnić bazę treningową i szkolenie mieszkańcom miasta. Nie możemy powiedzieć: akademia się nie opłaca, rezerwy też. Nie robimy, bo i tak nam ich ktoś zabierze.
Wygląda na to, że Radomiak powoli rozpoczyna nowe rozdanie. Zespół odnosi coraz lepsze rezultaty w lidze, klub rozwija się w tematach pozasportowych, a kibice mogą być dumni z posiadania drużyny na najwyższym piłkarskim poziomie. Oby tak dalej!















Napisz komentarz
Komentarze