W poprzedniej kolejce Radomiak Radom przegrał z GKS-em Katowice 2:3 w meczu, w którym nie brakowało sędziowskich kontrowersji. Dla Zielonych był to czwarty z rzędu pojedynek bez zwycięstwa w PKO BP Ekstraklasie. W pierwszym starciu po przerwie reprezentacyjnej rywalem radomian była warszawska Legia, która w lidze też nie ma dobrej serii, bo przegrała dwa poprzednie spotkania. W tabeli obie drużyny dzielił tylko jeden punkt, ale ekipa ze stolicy rozegrała o dwa mecze mniej niż Radomiak.
Trener Joao Henriques zamieszał w wyjściowym składzie. Szansę debiutu otrzymał sprowadzony z Manchesteru City Josh Wilson-Esbrand, a po raz pierwszy w pierwszej jedenastce znalazł się Romario Baro. Ponadto w stosunku do ostatniego meczu z GKS-em, na ławce usiedli Joao Pedro, Elves Balde, Depu czy Vasco Lopes, a od początku zagrali Zie Ouattara, Abdoul Tapsoba czy Capita Capemba.
Kibice Radomiaka, którzy liczyli na poprawę dyspozycji swojej drużyny po przerwie reprezentacyjnej mogli być srogo zawiedzeni po pierwszej połowie spotkania przy Łazienkowskiej. Mecz nie porywał, Zieloni ograniczali się do defensywy, a Legia mimo większego czasu posiadania piłki, nie miała pomysłu na sforsowanie defensywy gości. Efektu nie przynosiła duża liczba wrzutek. Z kolei po stronie gości, jedyna groźna sytuacja to ta z 14. minuty, kiedy to mokrą po intensywnych opadach deszczu murawę chciał wykorzystać Rafał Wolski. Kapitan przyjezdnych uderzył po ziemi, ale dobrą interwencją popisał się Kacper Tobiasz.
Zieloni po raz kolejny w tym sezonie nie wystrzegali się błędów w defensywie. W 18. minucie przed własnym polem karnym zderzyli się Jeremy Blasco i Filip Majchrowicz. Ta pomyłka nie miała jednak negatywnych konsekwencji, bo Legia zyskała tylko rzut rożny. Inaczej było w 41. minucie, kiedy to radomianie zostawili masę przestrzeni Juergenowi Elitimowi. Kolumbijczyk to wykorzystał, pognał z piłką kilkanaście metrów, zwiódł Blasco i uderzył przy słupku pokonując Majchrowicza. Do przerwy Legia prowadziła 1:0.
Chwilę po przerwie Romario Baro padł w polu karnym nadepnięty przez Rubena Vinagre. Po konsultacji z wozem VAR sędzia Szymon Marciniak utrzymał swoją pierwotną decyzję, a więc nie podyktował "jedenastki" dla Zielonych. Obraz gry nie za bardzo się zmienił w stosunku do pierwszej części tego spotkania. Goście nie wyglądali jak zespół dążący do odrobienia straty. Jedyna niezła sytuacja to 63. minuta, kiedy to faulowany przed polem karnym Legii był Vasco Lopes. Uderzenie Mauridesa z rzutu wolnego było jednak fatalne.
Potem gra radomian się posypała jak domek z kart. W 70. minucie piąstkował Majchrowicz, a obrońcy Zielonych tylko stali i patrzyli, jak do piłki w polu karnym dopada Damian Szymański i pakuje ją do siatki. Kilka chwil później fatalny błąd popełnił golkiper Radomiaka, który wychodząc przed własną "szesnastkę" nie trafił w piłkę, a futbolówkę do pustej bramki wpakował Mileta Rajović i było już 3:0 dla Legionistów. Nie był to jednak koniec koszmaru Radomiaka. W 77. minucie ręką we własnym polu karnym zagrał Jan Grzesik i sędzia Marciniak po analizie VAR podyktował rzut karny dla gospodarzy. Na gola zamienił go Paweł Wszołek.
Radomiak szukał przynajmniej honorowego trafienia. Elves Balde uderzając w 88. minucie z siedmiu metrów trafił jednak w interweniującego Kacpra Tobiasza. W doliczonym czasie gry z dystansu strzelał jeszcze dwukrotnie Bartosz Kapustka, ale tym razem dobrze spisał się Majchrowicz.
Fatalne wrażenie w minimalnym stopniu zatarł w ostatniej minucie Adrian Dieguez, który ładną podcinką pokonał Tobiasza i zmniejszył rozmiary porażki do 1:4.
Dla podopiecznych Joao Henriquesa była to czwarta porażka w pięciu ostatnich meczach PKO BP Ekstraklasy.
Legia Warszawa - Radomiak Radom 4:1 (1:0)
Bramki: Elitim 41', Szymański 70', Rajović 72', Wszołek 81' (k) - Dieguez 90+5'.
Legia: Tobiasz - Wszołek, Piątkowski, Kapuadi, Vinagre, Kapustka, Szymański (82' Colak), Elitim (82' Augustyniak), Biczachczjan (59' Stojanović), Rajović (82' K. Urbański), Krasniqi (68' Weisshaupt).
Radomiak: Majchrowicz - Ouattara (56' Maurides), Blasco, Dieguez, Wilson-Esbrand, Kaput (Ibrahima 46'), Wolski (73' Alves), Romario, Grzesik, Tapsoba (65' Balde), Capita (56' Vasco Lopes).
Sędzia: Szymon Marciniak (Płock).
Żółte kartki: Szymański - Kaput, Romario.
















Napisz komentarz
Komentarze