W ocenie władz radomskiego klubu kilka decyzji arbitra miało kluczowe znaczenie dla przebiegu spotkania. Radomiak domaga się nie tylko oceny konkretnych zdarzeń z Katowic, ale również porównania ich z analogicznymi sytuacjami z innych meczów PKO BP Ekstraklasy i wcześniejszych spotkań radomian.
W piśmie skierowanym do Kolegium Sędziów Polskiego Związku Piłki Nożnej pierwszą sytuacją, do której odnosi się Radomiak jest akcja z 63. minuty meczu z GKS-em, kiedy to po dośrodkowaniu Abdoula Tapsoby, piłkę wybijał bramkarz GKS-u, Dawid Kudła i w trakcie interwencji uderzył w głowę Mauridesa, napastnika Radomiaka. Sędzia Tomasz Kwiatkowski nie dopatrzył się przewinienia, nie zareagował też VAR. Klub ze Struga odnosi się przy tym do sytuacji z 46. minuty meczu Korony Kielce z Radomiakiem, kiedy po niemal identycznym starciu bramkarza Filipa Majchrowicza z napastnikiem rywali, arbiter podyktował rzut karny. W piśmie pojawia się też przykład podobnej akcji z meczu Widzew Łódź - Zagłębie Lubin, kiedy nie podyktowano "jedenastki" za podobne zdarzenie.
Prezes Sławomir Stempniewski, podpisany pod pismem, zwraca też uwagę na akcję, która zakończyła się golem na 3:2 dla GKS-u, a zaczęła się od kontaktu Adama Zrealaka z Rafałem Wolskim. Piłkarz Zielonych w wyniku tego starcia utracił możliwość kontynuowania gry w tej akcji. Wątpliwości dotyczą także momentu oddania strzału przez Marcina Wasielewskiego, po którym piłka wylądowała w siatce. Radomski klub wskazuje, że Zrelak znajdował się na pozycji spalonej i zasłaniał w tym momencie widok Majchrowiczowi, a uchylając się przed piłką dodatkowo utrudnił mu interwencję
Trzecią kontrowersją jest bramka Tapsoby na 3:3 w 86. minucie. Po analizie VAR ten gol nie został ostatecznie uznany, a sędzia wskazał na pozycję spaloną Mauridesa. Władze Zielonych podkreślają jednak, że na stopklatce pokazanej w transmisji telewizyjnej linia spalonego nie potwierdza tej decyzji. Domagają się więc wyjaśnienia, czy bramka została anulowana faktycznie z powodu spalonego, czy może sędzia dopatrzył się faulu. Klub pyta również, dlaczego w tej sytuacji arbiter główny został wezwany do monitora, skoro protokół VAR zakłada, że w przypadku spalonego decyzja powinna zostać przekazana z wozu.
Radomiak odnosi się też do wcześniejszego meczu z Jagiellonią Białystok, w którym – zdaniem klubu – podobna sytuacja została potraktowana inaczej, mimo że zawodnik Jagiellonii wywierał bezpośredni wpływ na grę obrońców Radomiaka, będąc na pozycji spalonej. Wtedy gol dla zespołu z Podlasia został uznany.
W piśmie do PZPN Radomiak podkreśla, że oczekuje oficjalnych interpretacji dotyczących opisanych zdarzeń, które powinny być wiążące dla sędziów w sezonie 2025/2026. Klub wnosi również o udostępnienie materiałów z wozu VAR z sytuacji z 86. minuty meczu w Katowicach.
Zdaniem władz Radomiaka wyjaśnienie tych spraw i zapewnienie spójności w stosowaniu przepisów gry ma kluczowe znaczenie dla jakości sędziowania w PKO BP Ekstraklasie i dla zachowania zasad fair play.
PEŁNA TREŚĆ PISMA PONIŻEJ.


















Napisz komentarz
Komentarze