Turniej Rycerski już na stałe wpisał się w kalendarz iłżeckiej majówki. W tym roku to już 25. edycja dwudniowego wydarzenia. Jak zawsze nie zabrakło spektakularnych walk rycerskich, pokazów konnych, mody średniowiecznej, czy artylerii.
Początki turnieju sięgają 1998 r. Teraz wydarzenie przyciąga tłumy - nie tylko z Iłży czy regionu, ale z całej Polski. Podobnie jest z rycerzami, którzy przyjeżdżają na iłżecki zamek z całego kraju.
- Dla nas to jednocześnie forma treningu, ale także i dobra zabawa. Jesteśmy po prostu pasjonatami, którzy poświęcają temu wszystkiemu trochę czasu. Takich turniejów w Polsce jest naprawdę dużo, a my staramy się jeździć na wszystkie regularnie. Na zamku w Iłży jestem po raz czwarty i jeśli chodzi o tę imprezę, to naprawdę bardzo fajnie wszystko wyszło - komentuje Konrad Krełowski z Centrum Dawnych Sztuk Walki.
Tradycyjnie nie zabrakło stoisk z różnymi przysmakami, pamiątkami, replikami mieczy, czy broni.
- Ja jestem mincerzem, czyli wybijam monety. Co ciekawe, we wczesnym średniowieczu mincerz był urzędnikiem królewskim, który zajmował się wybijaniem monet, ale oprócz tego kontrolował ich jakość, wymieniał zużyte monety, a także ścigał przestępców, którzy wybijali swoje własne - tłumaczy Maciej Izdebski.
Turniej Rycerski rozpoczął się w sobotę, 3 maja. Zarówno pierwszego, jak i drugiego dnia widzowie mogli zobaczyć różne pokazy, m.in. żonglerki chorągwiami, sprawności lekkiej piechoty, turniej walk pieszych 1 na 1, turniej walk pieszych 2 na 2, pokaz konnego rycerstwa, czy teatr ognia.
W programie obu dni pojawiła się także bitwa o zamek.
Napisz komentarz
Komentarze