Lipscy funkcjonariusze przeprowadzali kaskadowy pomiar prędkości w Lipie Miklas. Pierwszy patrol policji zauważył audi, którego kierujący przejechał obok z dozwoloną prędkością, a następnie gwałtownie przyspieszył do prędkości 104 km/h. – W tym czasie funkcjonariusze z drugiego patrolu podali kierującemu sygnały do zatrzymania się. Mężczyzna zatrzymał się na jezdni, a kiedy policjanci chcieli udaremnić mu dalsza jazdę, to ten gwałtownie ruszył w kierunku jednego z mundurowych, próbując go najechać, a następnie odjechał – relacjonuje asp. Monik Karasińska z lipskiej policji.
Policjanci od razu ruszyli w pościg, ale jak podaje rzeczniczka, kierowca szybko stracił panowanie nad pojazdem. – Zjechał do rowu i uderzył w drzewo. Policjanci zatrzymali mężczyznę, kiedy ten już na piechotę próbował uciekać w kierunku lasu – informuje Karasińska.
Jak się okazało, za kierownicą siedział kompletnie pijany 44-latek. Badanie wykazało blisko 2 promile alkoholu w organizmie. Teraz zatrzymany odpowie przed sądem za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości, niezatrzymanie się do kontroli drogowej oraz stosowanie przemocy wobec funkcjonariusza policji.
















Napisz komentarz
Komentarze