Do pożaru doszło 25 listopada 2023 r. Do pana Krzysztofa zadzwoniła sąsiadka, że z samochodu wydobywa się dym. Właściciel Grill Baru od razu wziął gaśnicę, ale miał też świadomość, że w środku są butle z gazem. Ostatecznie nie doszło do wybuchu, ale spłonął samochód z wyposażeniem, część mieszkania i garażu.
Sprawę nagłośnił Norbert - syn pana Krzysztofa, który jednocześnie uruchomił zbiórkę pieniędzy na odbudowę Grill Baru. Dzięki pomocy rodziny, przyjaciół, ale także ludzi dobrej woli, udało się zrealizować cel.
- Szczęśliwy finał taki, że otoczyła mnie rodzina, znajomi, obcy, przyjaciele, nieprzyjaciele, każdy. I to, co mnie spotkało, to przewyższa wszystko to, co mogłem sobie do tej pory wyobrazić, bo nie zastanawiałem się nigdy nad tym, czym ja aż tak zasłużyłem się, żeby dostać taką pomoc ze wszystkich stron. I wszyscy mi pomagali, naprawdę. Sąsiedzi, mając firmę budowlaną, zadeklarowali się, że pomogą mi odbudować mieszkanie. Ja kupiłem materiały, oni zrobili mi elewację. Inni pomagali mi finansowo.. Najważniejsza była ta otucha moich dzieci, bo Norbert się zaangażował w to bardzo, mój syn, i on zrobił zbiórkę w internecie - mówi Krzysztof Serafin.
Ostatecznie udało się zebrać prawie 30 tys. zł. W podziękowaniu za pomoc pan Krzysztof postanowił zorganizować grilla dziękczynnego w swoim stałym miejscu, czyli przy skrzyżowaniu ulic Kieleckiej i Sygietyńskiego.
- Dlatego dzisiaj organizuję ten grill po to, żeby po prostu odwdzięczyć się tym ludziom. Bo nie wiem, czym zasłużyłem sobie na to. W każdym razie jest super, bo w tej chwili mogę z powrotem pracować, działać - mówi.
Krzysztof Serafin Grill Bar prowadzi od 1991 roku. Można go spotkać od poniedziałku do piątku przy ul. Sygietyńskiego, ale także na różnych festynach.
Napisz komentarz
Komentarze