Do bardzo niebezpiecznej sytuacji doszło w niedzielne popołudnie w Pilicy. Ojciec wraz z piątką dzieci usiłował przedostać się z niestrzeżonego kąpieliska na drugą stronę rzeki, gdzie znajduje się miejskie kąpielisko. Czworo dzieci weszło do wody – po dwoje w jednym dmuchanym kole, piątego malucha mężczyzna trzymał na rękach. Niestety, nagle dzieci w dmuchanych zabawkach straciły grunt pod nogami i zostały porwane przez nurt rzeki. - Dzieci znalazły się w miejscu, w którym Pilica może mieć nawet 2 m głębokości - informuje Marta Tomczyńska, ratowniczka WOPR w Białobrzegach.
Musieli interweniować ratownicy. - Sytuacja była bardzo niebezpieczna, więc zdecydowaliśmy się na akcję ratunkową z użyciem bojki SP. Dzieci zostały bezpiecznie odholowane na brzeg - relacjonuje ratowniczka.
Ratownicy uczulają, że pompowane zabawki nie nadają się do kąpieli w rzece – zwłaszcza, jeżeli mówimy o kąpieliskach niestrzeżonych. - Zdecydowanie takie zabawki się nie sprawdzają, a mogą być wręcz niebezpieczne. Dużo lepszym zabezpieczeniem są specjalne kamizelki ratunkowe - podkreśla Marta Tomczyńska.
Wszyscy, którzy decydują się spędzić wolny czas nad rzeką powinni również pamiętać, że dno rzeki może się zmieniać z dnia na dzień. - Tam, gdzie jeszcze wczoraj było płytko, dziś już mógł powstać dołek, który spowoduje, że to miejsce staje się niebezpieczne - uczula ratowniczka.
Napisz komentarz
Komentarze