Przypomnijmy: na nielegalnym składowisku przy ul. Ofiar Firleja znajduje się kilkaset beczek z niebezpiecznymi substancjami. To pozostałości po farbach, lakierach rozpuszczalniki czy opakowania z metali rakotwórczych, w tym azbest. Składowisko znajduje się na prywatnej działce. Mimo tego, przepisy prawa obligują samorząd do usunięcia odpadów. Jako pierwsi o tym problemie poinformowali radni Prawa i Sprawiedliwości na konferencji prasowej pod koniec lipca. Miasto ogłosiło niedawno przetarg na wyłonienie firmy, która podejmie się tych prac. - Potencjalne firmy wzięły udział w wizji lokalnej na miejscu, na ul. Ofiar Firleja. Mieli okazję pobrania próbek, inwentaryzacji, zobaczenia tego, co się tam znajduje - mówi Marta Michalska-Wilk, wiceprezydent Radomia.
Cała inwestycja będzie kosztowała ponad 10 mln zł. Miasto tłumaczyło, że samo nie wygospodaruje w budżecie takich środków. Stąd też próba pozyskania dofinansowania zewnętrznego. - Przygotowujemy wnioski do WFOŚiGW: jeden o dofinansowanie 40%, drugi na pożyczkę długoterminową. Mam nadzieję, że w tym tygodniu dokumenty zostaną złożone - dodaje Michalska-Wilk.
Przetarg potrwa do 29 listopada. Władze miasta liczą na to, że uda się wyłonić wykonawcę i do końca roku podpisać z nim umowę. Firma mogłaby wtedy rozpocząć prace w I kwartale 2024 r.















Napisz komentarz
Komentarze