Coraz chłodniejsze dni sprawiły, że strażnicy miejscy zintensyfikowali kontrole domowych palenisk. Jak co roku sprawdzana jest jakość opału nie tylko w mieszkaniach, ale też na terenie przedsiębiorstw.
- W tym roku podczas kontroli ujawniliśmy co najmniej czterech sprawców, którzy wypalali rzeczy zabronione. To były m.in. odpady samochodowe w warsztacie na Glinicach oraz elementy laminowane na Idalinie - mówi Grzegorz Sambor, zastępca komendanta Straży Miejskiej w Radomiu.
Jak zauważa Grzegorz Sambor, radomianie są coraz bardziej świadomi tego, co można wrzucać do pieca.
- Najczęściej spalane są elementy drewniane, lakierowane. To główna część składowa naszych kontroli. Plastiki i elementy foliowe odchodzą w zapomnienie. Mamy coraz większą świadomość dotyczącą tego, co należy palić. Radomianie posiadają też coraz lepsze piece i nie chcą sobie niszczyć sprzętu - dodaje Grzegorz Sambor.
Strażnikom miejskim w kontrolach pomaga sprzęt latający. Dron wyposażony jest w stację badawczą Sowa, która analizuje próbkę pobranego powietrza.
Jeśli normy zostaną przekroczone, właściciel paleniska może dostać mandat w wysokości 500 zł.















Napisz komentarz
Komentarze