Łukasz Kościelniak
Przypomnijmy: Prokuratura Regionalna w Lublinie skierowała do Sądu Okręgowego w Radomiu akt oskarżenia przeciwko 26-letnim rodzicom 3,5-letniego Kuby z Garbatki-Letniska. Skatowany przez ojca chłopiec do szpitala trafił w krytycznym stanie, po czym zmarł. - 26-letnimu ojcu chłopca, Patrykowi W. zarzucono zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem, znęcanie się psychiczne i fizyczne nad dzieckiem i udzielenia innym osobom, w tym również partnerce środków psychoaktywnych. 26-letniej matce chłopca Kindze Ł. przedstawiono natomiast zarzut pomocnictwa do zabójstwa oraz znęcania się nad dzieckiem. Obojgu rodzicom grozi kara pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 12, kara 25 lat pozbawienia wolności albo kara dożywotniego pozbawienia wolności.
W połowie lutego 2022 r. roku skatowanego chłopca z Garbatki-Letniska (pow. kozienicki) przywiozło do radomskiego szpitala pogotowie. Chłopiec z zatrzymaniem krążenia i urazem głowy trafił na oddział neurochirurgii szpitala. Zostało poddane operacji usunięcia krwiaka mózgu. Na początku marca chłopiec zmarł.
Rodzice dziecka przez cały okres byli trwania śledztwa przebywali w areszcie. Ojciec nie przyznał się do winy. Stwierdził, że – oprócz kilku klapsów za przewinienia – nie stosował wobec chłopca przemocy. Kinga Ł. stwierdziła, że nie sprzeciwiała się agresywnym zachowaniom ojca i nie zawiadamiała też policji.
Zdaniem śledczych kobieta składając wyjaśnienia, starała się umniejszać swój udział w działaniach przestępczych. Matka Kubusia już wcześniej miała problemy z opieką nad dziećmi. Kobieta ma jeszcze inne dzieci: urodzonego w 2017 r. Filipa, z poprzedniego związku, i ze związku z Patrykiem W., ojcem zmarłego 3,5-latka, trzyletnią Kornelię. W chwili zatrzymania kobieta była w kolejnej ciąży. W 2021 r. najpierw pozbawiono ją władzy rodzicielskiej w stosunku do najstarszego syna, a następnie ją jej ograniczono. Rodzina była pod opieką kuratorów sądowych, którzy zmieniali się, bo rodzina często się przeprowadzała.
Kilka dni temu w Sądzie Okręgowym w Radomiu odbyła się pierwsza rozprawa. - Obydwoje nie przyznali się do zarzucanych im czynów. Sąd wyłączył jawność rozprawy, dlatego też nie mogę udzielić informacji w sprawie zeznań, które te osoby złożyły - mówi sędzia Arkadiusz Guza, rzecznik Sądu Okręgowego w Radomiu.
Kolejną rozprawę w tej sprawie zaplanowano jeszcze w tym miesiącu.
Napisz komentarz
Komentarze