Obie drużyny do inauguracyjnego meczu rundy wiosennej podeszły dość asekuracyjnie i z dużym respektem do rywala. Nic też dziwnego, że pierwszy kontakt z piłką Jakub Kosiorek, czyli golkiper Broni zanotował dopiero w 7 minucie. W kolejnych fragmentach meczu trwała walka o to, który z zespołów zdobędzie środek pola.
W 21 minucie piłkę głową uderzał Michał Kielak a ta o metr przeszła obok słupka. Zaledwie 60 sekund później wprost pod nogi Kamila Lewińskiego piłkę zagrał Kosiorek, a pomocnik wpadł w pole karne i uderzył, ile miał tylko sił w nodze. Na szczęście bramkarz naprawił swój błąd i pewnie chwycił futbolówkę.
Niewykorzystana sytuacja mogła się na Lechii zemścić w 23 minucie, gdy sam na sam z bramkarzem znalazł się Piotr Goljasz, ale piłkę po jego uderzeniu z linii bramkowej w ostatniej chwili wybił Miłosz Turewicz. Kwadrans później Kielak mógł wykorzystać prostopadłe podanie od Matheusa Diaza, ale przegrał pojedynek oko w oko z Krzysztofem Baranem.
W końcu w 40 minucie padł pierwszy gol w 2022 roku w 3. lidze przy ul. Narutowicza a jego autorem okazał się Klim Morenkov. Kibice, jak i sami zawodnicy Broni dopominali się spalonego, ale arbiter bramkę uznał.
Ledwo rozpoczęła się druga część gry i gospodarze wyrównali! W polu karnym Lechii znalazł się Igor Kośmicki i mocnym strzałem z okolic linii punktu karnego zmusił Barana do kapitulacji. Po zdobyciu gola radomianie poszli za ciosem i przejęli inicjatywę. W 62 minucie Kamil Kumoch popisał się prostopadłym podaniem do Kielaka, ale bardzo dobrze na przedpolu bramki zachował się Baran, chroniąc zespół od straty drugiego gola. Do końca rywalizacji bramki już nie padły.
Broń Radom – Lechia Tomaszów Mazowiecki 1:1 (0:1)
Bramki: Kośmicki (54.) - Morenkov (40.)
Broń: Kosiorek - Zborowski, Wrześniewski, Kośmicki, Kolasa, Bartosiak (81. Derlatka), Diaz (81. Machajek), Kumoch, Kielak, Goljasz (69. Olszewski), Ramirez.















Napisz komentarz
Komentarze