Największa z nich dotyczy oczywiście ewentualnych zmian terminów meczu. Przełożyć spotkanie będzie można w przypadku, gdy na 24 godziny przed pierwszym gwizdkiem, klub dysponuje tylko 13 lub mniejszą liczbą zawodników zgłoszonych do rozgrywek w obecnym sezonie. Żeby tak się stało musi to zostać potwierdzone przez zespół PZPN ds. przeciwdziałania negatywnym skutkom epidemii COVID-19 w rozgrywkach piłkarskich. Jak się okazuje do tego limitu 13 zakażonych, bądź objętych kwarantanną nie wliczają się zawodnicy kontuzjowani oraz zdyskwalifikowani.
To nie jedyny przypadek, kiedy będzie można ubiegać się o przełożenia meczu. Otóż może spowodować to także brak dostępności bramkarza lub młodzieżowca (w obecnym sezonie urodzeni po 1 stycznia 2000 r.) z ujemnym wynikiem testu, a zgłoszonego do rozgrywek lub występującego w zespole rezerw, lub w przypadku braku rezerw – występującego w najstarszym roczniku juniorskim.
W końcu mecz danego zespołu może zostać przełożony w razie wydania przez właściwy organ sanitarny decyzji o objęciu kwarantanną całego zespołu. Mecz takiej drużyny zostałby przesunięty na inny termin, jeśli kwarantanna obejmie okres do 48 godzin przed planowanym spotkaniem.
- Mecz będzie musiał zostać rozegrany w wyznaczonym terminie, gdy poza kwarantanną znajduje się co najmniej 13 zawodników zgłoszonych do rozgrywek, w tym jeden młodzieżowiec oraz dodatkowo jeden bramkarz. W trakcie rozmów z PZPN na temat tych wytycznych, opieraliśmy się na doświadczeniach lig europejskich, z których większość trzyma się zasady o dostępności 13 piłkarzy i bramkarza – powiedział Marcin Stefański, dyrektor PKO Ekstraklasy.














Napisz komentarz
Komentarze