Radomianie po ubiegłotygodniowej wysokiej porażce z AZS-em UW Warszawa udali się do Ciechanowa. Tam ich rywalem była drużyna miejscowego Juranda, która przed meczem sklasyfikowana była na szóstym miejscu. Co ciekawe obie ekipy, już w rundzie rewanżowej postarały się o niespodziankę, pokonując głównego pretendenta do awansu – a więc KPR Legionowo.
Sam pojedynek rozpoczął się po myśli gospodarzy, którzy wyszli na dwubramkowe prowadzenie. W 6. minucie radomianie nie tylko odrobili straty, ale również po golu Marka Kubajki objęli prowadzenie 4:3. Jak się miało okazać, było to jedyne prowadzeni przyjezdnych w spotkaniu.
Równorzędna gra toczyła się jeszcze przez kolejnych 5 minut, kiedy to na świetlnej tablicy wyników było 7:6. Od tego momentu podopieczni Dariusza Molskiego uzyskali trzy następne bramki i (...) cztery gole przewagi utrzymali do przerwy.
Dziesięć minut po zmianie stron toczonych było według schematu – gol za gol. Następnie czterobramkową serią popisali się ciechanowianie i zrobiło się 22:15. Wypracowanej przewagi szczypiorniści z Ciechanowa nie dali już sobie wydrzeć i po triumfie wyprzedzili w tabeli Anilanę Łódź.
Za to Uniwersytet pozostał na 8. miejscu, a już w sobotę zmierzą się z rezerwami Azotów Puławy.
Jurand Ciechanów – Uniwersytet Radom 30:22 (16:12)
Uniwersytet: Markowski, Brewczyński – Wasik 4, Kiraga 1, Radwański 4, Pawelec 1, Miecznikowski 1, Kubajka 8, Banaczek 3.















Napisz komentarz
Komentarze