Upamiętnienie głównej bramy getta - w ul. Wałowej to projekt Karola Klimowicza, który złożył do Budżetu Obywatelskiego 2020, a radomianie wybrali go w głosowaniu. Kilka dni temu zaczęły się prace, ale nie przy ul. Wałowej, tylko na ul. Szpitalnej.
- Okazało się, że w ul. Wałowej nie moglibyśmy umieścić żadnego napisu, bo nic takiego nie może się znajdować w ciągu jezdnym. Nie było też możliwości, by wejść z tym na chodnik czy umieścić napis na ścianie którejś z kamienic - tłumaczy Dawid Puton, rzecznik Miejskiego Zarządu Dróg i Komunikacji, bo to tej instytucji miasto zleciło zajęcie się kwestią urzeczywistnienia zwycięskiego wniosku z BO. - W tej sytuacji, w porozumieniu z autorem projektu, uzgodniliśmy, że upamiętnimy drugą bramę do getta – tę od strony ul. Szpitalnej. Bo wejścia prowadzące do dzielnicy żydowskiej były, przypomnę, cztery.
Kamienic na końcu ul. Szpitalnej, między którymi Niemcy nakazali w 1941 r. wzniesienie bramy, już nie ma, zdecydowano się więc na zaznaczenie, kostką granitową, jej śladu. Trzymetrowy pas w miejscu, gdzie stało 80 lat temu będzie miał 20 cm szerokości. Ograniczać go mają krawężniki. Przez środek, na całej długości będzie biegł napis: „Brama getta 1941-1942 Ghetto gate”. - Metalowe litery na granitowej płycie mają mieć 10 cm wysokości, cyfry – 13 cm. Obok stanie klasyczny stend – taki, jakie mamy na Szlaku Pamięci Radomskich Żydów „Ślad” czy Szlaku Zabytków Radomia z informacją – po polsku, angielsku i hebrajsku, że w tym miejscu znajdowała się brama do getta - mówi Dawid Puton.
Prace już się zaczęły, a prowadzi je radomska firma Stagmar. Ma czas do końca roku. Projekt zwyciężył w BO 2020 w kategorii do 50 tys. zł. I tyle właśnie, zdaniem rzecznika MZDiK, będzie kosztował.















Napisz komentarz
Komentarze