Michał Nowak
W składzie radomian wciąż brakuje Dawida Konarskiego, który zakończył już izolację po zakażeniu koronawirusem, ale dalej nie wyleczył urazu stawu skokowego. Zabrakło też kontuzjowanego od dłuższego czasu Bartłomieja Grzechnika.
Katowiczanie poprzedni mecz rozegrali 20 października i mecz w Radomiu był dla nich pierwszym po kwarantannie. Ekipa ze Śląska była głodna gry, ale chyba nikt nie spodziewał się, że w pierwszej partii zagra tak znakomicie. Podopieczni trenera Grzegorza Słabego w odsłonie otwarcia prezentowali się niesamowicie w ataku - skończyli 17 na 18 prób! Raz tylko, przy stanie 10:18 został zatrzymany Nowakowski. Pozostałe zbicia kończyły się punktami dla gości, którzy wygrali odsłonę otwarcia do 16.
Liczby przyjezdnych w ataku prezentowały się świetnie - Nowakowski 3/4 skończone ataki, Jarosz 7/7, Buchowski 4/4, a Kwasowski 3/3. Do tego GKS dołożył dwa asy serwisowe i dwa bloki, dzięki czemu zwycięstwo w pierwszej partii było tak bardzo okazałe. Cerrad Enea Czarni natomiast w ataku radzili sobie zdecydowanie gorzej - skończyli tylko 8 na 22 prób, co dało tylko 36 procent skuteczności.
Jasne było, że przyjezdni nie utrzymają tak niesamowitego procentu skuteczności przez cały mecz, ale mimo to w drugiej partii dalej prezentowali się bardzo dobrze w tym elemencie. Poprawili się natomiast nieco radomianie, którzy do stanu 12:12 utrzymywali kontakt z rywalem. Później jednak zdobyli już tylko cztery punkty w tej odsłonie, natomiast GKS kontrolował przebieg tej partii i znowu zwyciężył wysoko, bo do 16. Podopieczni trenera Słabego po dwóch setach mieli 33 na 44 skończone ataki, co dało 75 procent skuteczności. Cerrad Enea Czarni mieli ostatecznie natomiast dalej 36%.
Początek seta numer trzy to sporo błędów serwisowych z obu stron. Od stanu 5:5 katowiczanie zdobyli trzy "oczka" z rzędu (5:8) i tę przewagę utrzymywali w kolejnych minutach. Po bloku na Firszcie powiększyli ją do pięciu punktów (8:13). Cerrad Enea Czarni mieli problemy ze skutecznością, czego nie można powiedzieć o GKS-ie. Kiedy Kwasowski obił blok było już 13:18. "Wojskowi" nie odrobili już tej straty i przegrali ostatecznie w trzeciej partii do 21 i w całym meczu 0:3.
Warto zaznaczyć, że GKS zakończył to spotkanie ostatecznie z bardzo wysoką 72-procentową skutecznością w ataku (49/68). Gospodarze zanotowali tylko 38%. Bardzo kiepsko w ataku zaprezentowali się szczególnie skrzydłowi - Gąsior (4/22 - 18%), Loh (4/15 - 27%), Sander (5/15 - 33%) i Firszt (3/9 - 33%).
Dla ekipy Cerradu Enei Czarnych Radom była to siódma porażka w jedenastym meczu sezonu 2020/21. Podopieczni trenera Prygla mają 12 punktów na koncie i po zakończeniu tego meczu zajmowali dziewiąte miejsce w tabeli.
Cerrad Enea Czarni Radom - GKS Katowice 0:3 (16:25, 16:25, 21:25)
Cerrad Enea Czarni: Kędzierski 1, Gąsior 5, Loh 4, Sander 5, Dryja 12, Josifow 10, Nowowsiak (libero) oraz Firszt 3, Ostrowski 1.
GKS: Firlej 2, Jarosz 10, Buchowski 18, Kwasowski 15, Nowakowski 9, Zniszczoł 6, Watten (libero) oraz Drzazga.
Sędziowie: Agnieszka Michlic i Jarosław Makowski.
MVP: Kamil Kwasowski (GKS Katowice).
Napisz komentarz
Komentarze