Jeszcze w zeszłym sezonie oba zespoły mierzyły się na I-ligowych parkietach. Zarówno w Radomiu jak i w Kaliszu lepszy był MKS, ale teraz w obu zespołach doszło do sporych zmian personalnych. A awans do Ligi Siatkówki Kobiet jak na razie zarówno dla MKS-u jak i Radomki nie jest zbyt udany, bowiem po siedmiu kolejkach oba zespoły zajmują dwa ostatnie miejsca w tabeli.
E. Leclerc Radomka Radom jak do tej pory wygrała tylko jedno spotkanie, kiedy to na inaugurację pokonała Volleya Wrocław 3:2. Natomiast w sześciu kolejnych meczach radomianki zdołały wywalczyć tylko jeden dodatkowy punkt i z trzema „oczkami” na koncie zajmują ostatnie miejsce w lidze. MKS uzbierał jeden punkt więcej, ale ma na swoim koncie dwa wygrane mecz z BKS-em Bielsko-Biała i KSZO Ostrowcem Świętokrzyskim.
Przed tym spotkaniem radomskim zespół zakontraktował nową zawodniczką. Do drużyny Jacka Skroka dołączyła 22-letnia amerykańska atakująca Brittany Abercrombie. Wszystko wskazuje na to, że będzie ona mogła zadebiutować w meczu z MKS-em Kalisz. Natomiast radomski szkoleniowiec nie będzie miał do dyspozycji chorej Joanny Kapturskiej i kontuzjowanej Mai Pelczarskiej. W tym meczu nie wystąpi również Turczynka Selime Ilyasoglu.
- Potrzebujemy przełamania i w końcu musimy zacząć punktować – mówił przed tym spotkaniem trener E. Leclerc Radomki Radom, Jacek Skrok. - Cięży nam na barkach ciężar wszystkich niezdobytych punktów, ale ostatnie treningi pokazują, że moje dziewczyny są w bojowych nastrojach i mam nadzieję, że pokażą to na boisku w piątkowym meczu z MKS-em Kalisz.
Spotkanie zostanie rozegrane w piątek, 7 grudnia o godz. 17.30 w radomskiej hali MOSiR-u przy ul. Narutowicza 9. Relację LIVE z tego pojedynku będą mogli Państwo śledzić na portalu CoZaDzien.pl















Napisz komentarz
Komentarze