32 mecze i 123 rozegrane sety – tyle czasu na parkietach PlusLigi spędzili w tym sezonie siatkarze Cerradu Czarnych Radom. Dało to efekt słabszy niż zakładano. Celem minimum dla „Wojskowych” była górna połowa tabeli, a skończyło się na najsłabszym wyniku w sezonie zasadniczym i najgorszym w ogóle od czasu powrotu do najwyższej klasy rozgrywkowej. Kiedy ostatnim razem radomianie zajęli 10. miejsce (wówczas w PLS), poskutkowało to spadkiem do pierwszej ligi. Teraz liga jest już powiększona i spadek podopiecznym Roberta Prygla nie groził. Nie można jednak nie być rozczarowanym słabym wynikiem.

Cerrad Czarni wygrali 14 meczów ligowych, przegrywając przy tym 16 potyczek. Co ciekawe, rok temu taki bilans pozwolił na zajęcie ósmej lokaty i udział w barażach (wygranych) o siódme miejsce. W tym roku do ósmego miejsca zabrakło nam… jednego seta. Wystarczyło wygrać trzecią partię w starciu z ONICO Warszawa, by ponownie stanąć do walki o siódmą lokatę. Tak się jednak nie stało, co bezwzględnie wykorzystało Cuprum Lubin, które wyprzedziło nas na ostatniej prostej. „Wojskowi” zmierzyli się z Aluronem Virtu Wartą Zawiercie i ponownie spotkało nas rozczarowanie. Porażka 1:3 z beniaminkiem w Zawierciu oznaczała, że w Radomiu musieliśmy wygrać, by doprowadzić do złotego seta. Podopieczni Roberta Prygla spełnili pierwszą część zadania i pokonali zawiercian 3:0, ale w decydującej partii ulegli 12:15.
Czy możemy mieć pretensje do naszych siatkarzy o tak słaby wynik? I tak, i nie. Tak, bo zdarzały się nam wpadki, których powinniśmy uniknąć. Nie, bo zdarzały się też mecze pełne walki, które pokazały, że ten zespół ma charakter. Nie można także pomijać kontuzji, które w tym roku były prawdziwą zmorą naszej ekipy. Z gry na początku sezonu wypadł podstawowy rozgrywający – Dejan Vincić, a kiedy już Słoweniec wrócił do pełnej sprawności… osłabił nas groźny uraz Michała Filipa. Robert Prygiel nie miał komfortu pracy, jednak mimo to nasi zawodnicy spisywali się całkiem nieźle. Przynajmniej tak wynika ze statystyk i rankingów.
Dwóch zawodników Czarnych załapało się do klasyfikacji najlepszych zagrywających PlusLigi. To „Dima” Teriomenko, który jest trzecim najczęściej serwującym asy siatkarzem w naszej lidze, z 42 punktami zdobytymi bezpośrednio z zagrywki oraz Wojciech Żaliński, który plasuje się na siódmej pozycji, z dorobkiem 38 punktów. Żaliński załapał się także do najlepszej szóstki sezonu według statystycznych danych Data Volley. W tym zestawieniu także znajdziemy Teriomenkę – w kwadracie dla rezerwowych, jako czwartego środkowego bloku.
Najczęściej eksploatowanym zawodnikiem „Wojskowych” był Dmitro Teriomenko. Ukrainiec zagrał aż 117 setów – o dwa więcej niż kapitan Wojciech Żaliński i sześć więcej niż Tomasz Fornal. Podobnie wygląda statystyka zdobytych punktów. W niej króluje Żaliński (409) przed Fornalem (358) i Teriomenką (269). Ta trójka okazała się również najlepsza wśród blokujących – znów w różnej kolejności: Żaliński (49), Teriomenko (46) i Fornal (33). Co ciekawe, równą liczbą rozegranych setów mogą pochwalić się obydwaj rozgrywający. Kamil Droszyński i Dejan Vincić zagrali po 70 setów. Lepiej wypada Słoweniec, który zdobył w nich 73 punkty (przy 33 Droszyńskiego), zagrał 9 asów (7) i zdobył 21 punktów na bloku (13).

Nieprzypadkowo wspomnieliśmy o pojedynku rozgrywających, wraz z końcem sezonu bowiem Droszyński prawdopodobnie opuści Radom. Młody Polak ma przenieść się do Skry Bełchatów. Z zespołu odejdzie także Jakub Ziobrowski. Z kolei na dłużej zostaną z nami m.in. Tomasz Fornal i Michał Filip. Jacy będą Czarni w nowym sezonie? Miejmy nadzieję, że przede wszystkim skuteczniejsi. Ale o tym przekonamy się dopiero jesienią.















Napisz komentarz
Komentarze