Paweł Lewandowski gościł na planie zdjęciowym "Klechy" w Augustowie. Wiceminister miał szansę obejrzeć fragmenty powstającego filmu, zobaczyć scenografię i wzorowaną na prawdziwym domu księdza Romana Kotlarza plebanię. W trakcie wizyty członek rządu premiera Mateusza Morawieckiego chwalił twórców filmu.
- Wrażenia mam jak najbardziej pozytywne, to, co widzieliśmy, to jest zestawienie piękna życia księdza Kotlarza z rzeczywistością Polski komunistycznej. Widzieliśmy kilka nagranych scen, wygląda na to, że jest to bardzo dobry film, który pokaże życie, kto wie, może przyszłego świętego z tego regionu - mówił.
Polityk wspomniał także o tym, że potrzebne są filmy, które "odczarują" zły wizerunek Polski na świecie. Jego zdaniem w ostatnich latach takich produkcji brakowało, a na międzynarodowych festiwalach uznanie zdobywały produkcje, które przedstawiały nasz kraj w negatywnym świetle. - Teraz jest moda na filmy, które pokazują Polskę, jako brzydki kraj. Takie filmy są bardzo często nagradzane na międzynarodowych festiwalach. Chciałbym, żeby powstawało więcej filmów, które pokazują Polskę jako piękny kraj, którego nie trzeba się wstydzić i myślę, że "Klecha" jest właśnie przykładem takiego filmu.
W proces powstawania filmu "Klecha" od samego początku zaangażowani są m.in. duchowni i rząd, który wspiera tę produkcję finansowo. - Ministerstwo Kultury jest bardzo zaangażowane we wspieranie tego filmu, tak samo, jak posłowie Prawa i Sprawiedliwości z tego regionu i radni miasta Radomia. Jeśli będzie potrzeba wsparcia tej produkcji, to, w miarę naszych możliwości, jesteśmy na to gotowi - przyznaje Lewandowski.
Premiera filmu o życiu i śmierci księdza Romana Kotlarza przewidziana jest na 17 października - 90. rocznicę urodzin duchownego.















Napisz komentarz
Komentarze