Tego rodzaju operacje generują ogromne straty. Zaangażowanie Straży Pożarnej, policji, służb medycznych to spory nakład sił i środków finansowych. I w dodatku odciąga od innych zadań. Dlatego wszyscy, którym zostaną udowodnione tego rodzaju fałszywe zgłoszenia, muszą się liczyć przynajmniej z wysokimi grzywnami.
Przypomnijmy, że w listopadzie zeszłego roku weszła w życie Ustawa o zmianie ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych.
Dotychczas fałszywe alarmy były z reguły kwalifikowane jako czyny z Kodeksu wykroczeń. Sprawcy groziła wtedy kara aresztu ( do 30 dni), kara ograniczenia wolności (1 miesiąc) lub karą grzywny w wysokości 1,5 tys. zł.
Teraz kary się zaostrzyły. Osoba, która wiedząc, że zagrożenie nie istnieje, zawiadamia o zdarzeniu, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób lub mieniu w znacznych rozmiarach musi się liczyć - oprócz wysokich grzywien - z karą pozbawienia wolności od 6 miesięcy nawet do 8 lat.
Fot. Ł.Stańczuk













