
Wśród interwencji, jakie spływają do naszej redakcji, zdarzają się i takie. Co zrobić, z niekulturalnym sąsiadem, który bez powodu nam ubliża? Otóż coś zrobić można.
- Mój sąsiad wyzwał mnie od najgorszych, kiedy szłam z psem po chodniku między blokami. Starszy mężczyzna, znam go tylko z widzenia. Mieszka w bloku obok. Jak zwykle popołudniową porą wyszłam z psem. Ni stąd ni zowąd usłyszałam: "Ty k***wo! Motłochu! Bierz stąd tego psa!" Byłam w szoku. Nie wiedziałam, jak zareagować. Powiedziałam tylko, żeby z racji wieku nie dawał sobie prawa do bluzgania na mnie. A on zaczął na mnie krzyczeć. Odeszłam. Taki proceder zdarzał się kilkakrotnie. Nie życzę sobie, by ktokolwiek bezprawnie mnie wyzywał. Ale co z tym zrobić? - powiedziała Magdalena z osiedla Nad Potokiem.
Rozmawialiśmy z rzecznikiem Komendy Miejskiej Policji w Radomiu Andrzejem Lewickim, który zasugerował kontakt z dzielnicowym.
- W przypadku takich sytuacji, kiedy ktoś ubliża innemu człowiekowi i czyni to publicznie, należy zadzwonić do dzielnicowego i poinformować go o tym incydencie - powiedział.
Rejon osiedla Nad Potokiem podlega pod II Komisariat Policji przy ul. Gagarina 4. Rozmawialiśmy z jednym z dzielnicowych, który dał nam kilka cennych wskazówek, jak postępować w takich nietypowych sytuacjach:
- Kiedy dzielnicowy otrzyma zgłoszenie o zdarzeniu, powinien udać się do sprawcy i odbyć z nim rozmowę. Jeśli jednak to nie pomoże, można podać taką osobę do sądu rejonowego z powództwa cywilnego. By udowodnić złamanie prawa, należy ustalić świadków zdarzenia. Najlepiej, by były to osoby postronne. Jeśli się to nie uda, sędziemu będzie trudno ustalić winę. Ewentualnie można nagrać sprawcę, który atakuje nas słownie. Być może sąd to uwzględni. Gdyby to wulgaryzmów pod adresem jakiejś osoby doszły groźby karalne, wtedy powinniśmy zadzwonić po policję - poinformował jeden z dzielnicowych II Komisariatu Policji w Radomiu.














