
Pożar wybuchł w niedzielę (27 maja) przed południem. Na miejsce od razu skierowano ciężkie wozy gaśnicze.
Radomskich strażaków wspierało kilka jednostek ochotniczych z okolicznych miejscowości. W najcięższym stadium pożaru w akcji pomagali również strażnicy miejscy, którzy tłumili mniejsze ogniska.
- Do gaszenia pożaru lasów na Wincentowie zostało zadysponowanych w sumie siedem wozów. Na miejscu jest również cysterna, gdyż źródło ognia jest oddalone od hydrantów. Sytuacja jest już opanowana - relacjonował po godzinie 14 Łukasz Szymański, rzecznik prasowy radomskich strażaków.




Pojawienie się praktycznie w tym samym czasie ognia w trzech miejscach wskazuje na to, że ktoś podpalił las. W tym roku strażacy gasili podobne pożary w tym rejonie już kilka razy!
- Ściółka w lasach jest bardzo sucha, ogień błyskawicznie się rozprzestrzenia. Pożary tego typu terenów nie należą do łatwych, gdyż często mamy utrudniony dojazd do ognia - mówi Łukasz Szymański.















