Dyrektor Caritasu prosi o wyrozumiałość dla matki oddanego dziecka. Przypomnijmy, noworodka w sobotę w oknie życia pozostawiła 27-letnia kobieta. Początkowo twierdziła, że znalazła dziecko, które pozostawiono w plastikowej torbie na śmietniku przy ulicy Kolberga. Kiedy usłyszała płacz niemowlęcia, miała je oddać do Okna Życia przy siedzibie zakonu Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia w Radomiu. Jak ustaliła policja, matką dziecka okazała się być właśnie ta kobieta, a całą historię wymyśliła.
Norbert Nowocień
03.07.2012 16:42
- Boję się, że ta sytuacja może w jakiś sposób zniechęcić przyszłe mamy, które będą zmuszone oddać dziecko do Okna Życia - zaznacza dyrektor Caritas Diecezji Radomskiej ks. Grzegorz Wójcik. - Nie chcemy, żeby zdarzały się przypadki, jakie już miały miejsce w Polsce, że matki wyrzucały dziecko na śmietnik - dodaje.
Jak podkreśla ks. Grzegorz Wójcik, celem okna jest anonimowe przekazanie dziecka.
- Właśnie po to jest Okno Życia. Procedura mówi wyraźnie, że w momencie przekazanie malucha do okna, to siostry przejmują dziecko. Następnie wykonują telefon do szpitala, gdzie jest badane i zgłaszane do sądu - tłumaczy ksiądz. Dyrektor Caritas Diecezji Radomskiej prosi o wyrozumiałość dla matki dziecka.
- Nie możemy potępiać tej matki. Ja jestem jej wdzięczny za to co zrobiła i jeśli będę z nią rozmawiał, to powiem jej jedno słowo: "dziękuję". Za to, że zdobyła się na taki wielki krok. W swojej bezradności pozwoliła na to, aby dziecko mogło dalej żyć i mogli się nim cieszyć inni - mówił z wielkim wzruszeniem ksiądz Wójcik.
Teraz dziecko musi odczekać niezbędny okres czasu 6 tygodni. Następnie trafi do rodziny adopcyjnej.
- Jest już przygotowanych 9 chętnych rodzin, które mogłyby zaadoptować małą Marysię. Teraz musimy czekać na decyzję sądu - wyjaśnia ksiądz.
W chwili przyjęcia do Okna Życia dziecko było 2-3 dniu po urodzeniu. Jak powiedział ksiądz Wójcik, wszystko wskazuje na to, że dziecko zostało urodzone w domu.
Należy przypomnieć, że odkąd trzy lata temu w Radomiu powstało Okno Życia, to pierwsze dziecko, które tam trafiło. W Polsce jest to 36 przypadek.
