
Jerzy Zawodnik, radomski radny PO, przypomina, że za całą sytuację Urząd Miejski obwiniał ministerstwo. Jego zdaniem wszystko wygląda zupełnie inaczej.
- Od przedstawicieli miasta usłyszeliśmy, że winne tej sytuacji jest Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej, ponieważ Urząd Miejski miał tylko miesiąc na przygotowanie się do złożenia wniosku. Jest to nieprawdą. Na stronie ministerstwa widnieje informacja, że konkurs trwał dwa miesiące. Program, z którego miało pochodzić dofinansowanie, zawiera plany działań na dany rok - ogłaszane odpowiednio wcześniej tak, aby beneficjenci mogli przygotować się do aplikowania w konkretnych konkursach. Poza tym nigdzie nie jest napisane, że te miejsca muszą znaleźć się w funkcjonujących już żłobkach - równie dobrze może to być klub dziecięcy, ponieważ warunki jego utworzenia nie są tak restrykcyjne, jak w przypadku żłobków - tłumaczy Jerzy Zawodnik.
Przypomnijmy: projekt przewiduje dofinansowanie 35 miejsc dla dzieci w wieku od 5. miesięcy do 3 lat. Kryteria wyboru osób, które będą mogły skorzystać z takiej formy pomocy, to niepełnosprawność rodzica wracającego do pracy, bezrobocie, samotne wychowywanie dziecka, dochód na jedną osobę w rodzinie - pierwszeństwo przysługuje osobom objętym pomocą społeczną.















