
- Motywy jakimi kierują się właściciele aut, zgłaszając fikcyjną kradzież, są różne. Zdarzają się próby wyłudzenia odszkodowania, bądź chęć uniknięcia odpowiedzialności za spowodowanie wypadku czy kolizji. Zdarza się również, że właściciel bądź właścicielka pojazdu zwyczajnie zapomina, gdzie pojazd został zaparkowany - mówi Justyna Leszczyńska z Zespołu do spraw Komunikacji Społecznej Komendy Miejskiej Policji w Radomiu.
Funkcjonariusze przypominają, że właścicielom za zgłoszenie sfingowanego przestępstwa grożą dwa lata więzienia, natomiast za składanie fałszywych zeznań grozi do trzech lat pozbawienia wolności. W przypadku autentycznych kradzieży, które mają miejsce na terenie miasta i powiatu, w zainteresowaniu złodziei samochodów są przede wszystkim niemieckie marki: VW (T4, passat), Audi i BMW.
W zeszłym roku radomscy policjanci rozbili kilka grup zajmujących się kradzieżami samochodów. Wpadli m.in. złodzieje, którzy specjalizowali się w kradzieżach niemieckich marek. Funkcjonariusze ustalili, że mężczyźni działali na terenie Mazowsza i Świętokrzyskiego. Do ich zatrzymania doszło na jednej z głównych ulic w centrum Warszawy, gdy właśnie usiłowali odjechać skradzionym BMW o wartości 60 tys. zł.














