- Od 16 września policjanci z Kozienic pilnują porządku i zabezpieczają teren wokół znaleziska. W jego skład wchodzą granaty moździerzowe 82 mm i 120 mm. Saperzy z jednostki wojskowej z Dęblina wykopują je i zabezpieczają - mówi Patrycja Adach, rzeczniczka policji w Kozienicach. - Na pociski natknęli się mieszkańcy gminy Grabów.
Jak informuje Patrycja Adach, pociski są przewożone do jednostki wojskowej w Dęblinie, następnie są składowane w specjalnych bunkrach, w których później dochodzi do ich detonacji. Wykopaliska będą trwały do połowy przyszłego tygodnia.
Policja przestrzega przed samodzielnym wykopywaniem tego typu znalezisk.
- Samemu nie należy wydobywać pocisków. To niebezpieczne. W tamtym roku kozienicka policja zajmowała się przypadkiem mężczyzny, który chciał wykopać taki pocisk z ziemi i uderzył w niego siekierą. Pocisk wybuchł i mężczyzna zginął. Nie należy również przechowywać tego typu pamiątek wojennych w domach czy na posesjach. Nie wiadomo, kiedy mogą wybuchnąć. Detonację może wywołać źródło gazu, energii elektrycznej. Jeśli ktoś znajdzie podobne znalezisko, powinien natychmiast skontaktować się z policją - radzi rzecznika policji w Kozienicach.
